W Arce Gdynia gra obecnie dwóch zawodników, którzy do niedawna reprezentowali barwy KGHM Zagłębia Lubin. To Adrian Błąd i Damian Zbozień. Ten pierwszy trafił do Gdyni na zasadzie wypożyczenia przed początkiem sezonu, z kolei Zbozień rozstał się definitywnie z Miedziowymi i związał się kontraktem z żółto-niebieskimi.
Obaj byli w tym tygodniu bardzo aktywni przy rozpracowywaniu zespołu Piotra Stokowca. Doradzali kolegom, jak umiejętnie powstrzymać danych piłkarzy z przednich formacji.
- Razem z Damianem w ciągu ostatnich dni podpowiadamy kolegom, jak grają poszczególni zawodnicy Zagłębia Lubin. Głównie koncentrujemy się na graczach ofensywnych - Janoszka, Woźniak. Każdy będzie wiedział, jakie są ich słabe i mocne strony. Myślę, że nasz cały zespół będzie tak funkcjonował, aby trzy punkty zostały w Gdyni - podkreśla Adrian Błąd.
Skrzydłowy jak na razie ma mało okazji do gry, ale wierzy, że w każdym kolejnym tygodniem będzie częściej pojawiał się na boisku.
ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Są ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a uważają się za znawców
Zbozień kilka tygodni czekał na swoją szansę. W końcu wskoczył do pierwszej jedenastki, bo Tadeusz Socha się rozchorował. Obrońca dobrze pokazał się w meczu ze Śląskiem i pozostał w wyjściowym składzie na spotkanie z Legią. Teraz będzie miał szansę pokazać się przeciwko dawny kolegom.
- Nie napinam się specjalnie na ten mecz, z powodu tego, że byłem zawodnikiem Zagłębia. Teraz jestem w Arce i skupiam się na tym, co jest tutaj. Nie ma dla mnie jednak znaczenia, z kim gramy. Do każdego spotkania przygotowuję się tak samo - zauważa.