Niedzielne spotkanie w Niecieczy będzie starciem na szczycie Lotto Ekstraklasy. Po 11 kolejkach oba zespoły mają na koncie po 23 punkty i zajmują dwa pierwsze miejsca w ligowej tabeli. Liderem jest Jagiellonia, ale drużyna Michała Probierza wyprzedza Słonie tylko dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu. Stawką meczu będzie samodzielna pozycja lidera ekstraklasy.
- Myśl o tym, że wygrywając, zostaniemy liderem, nas napędza. Pojedziemy do Niecieczy naładowani pozytywną energią. Nastroje w drużynie są bojowe, bo szykuje się naprawdę ciekawy mecz. Nikt nie spodziewał się, że do spotkania pierwszej drużyny w lidze z drugą dojdzie akurat w Niecieczy, ale musimy ten mecz traktować tak jak każdy inny. Niezależnie od przeciwnika, za każdy mecz można dostać tylko trzy punkty. Zwycięstwo w tym spotkaniu byłoby dla nas zapłatą za naszą ciężką pracę - mówi kapitan Jagiellonii, Rafał Grzyb.
Białostoczanie przeszli w ostatnich miesiącach metamorfozę i nie są dziś zespołem, który bazuje jedynie na grze z kontry. Drużyna trenera Probierza coraz lepiej radzi sobie w ataku pozycyjnym.
- Kiedyś graliśmy więcej w defensywie i mieliśmy mniejsze posiadanie piłki, ale rzadko zdarzało się, żebyśmy stali w dziesięciu we własnej "szesnastce", jak kiedyś Inter Mediolan w meczu z Barceloną. Na pewno teraz gramy więcej w ataku pozycyjnym. Jest Kosta Vassiljev, który z przodu robi różnicę, przez co jesteśmy w stanie dłużej utrzymywać się przy piłce na połowie przeciwnika. Do tego dochodzi zgranie drużyny, która latem została wzmocniona kilkoma zawodnikami, co pozwala nam na to, aby nasza gra wyglądała teraz zdecydowanie lepiej - komentuje Grzyb.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu