Śląsk Wrocław - Cracovia: Wielkie emocje i odrobina magii we Wrocławiu. Asysta sezonu!

Niesamowite emocje we Wrocławiu! Śląsk Wrocław prowadził z Cracovią już 2:0, ale ostatecznie nie wygrał tego pojedynku! Krakowianie doprowadzili do wyrównania w doliczonym czasie gry po kontrowersyjnym rzucie karnym.

Miłosz Marek
Miłosz Marek
PAP / Maciej Kulczyński

W chłodny jesienny wieczór kibice na stadionie we Wrocławiu nie czekali na rozgrzewkę. Już w siódmej minucie poderwali się ze swoich siedzeń i cieszyli się z pierwszego gola dla Śląska. Doskonale w kontrataku odnalazł się Peter Grajcar. Po rzucie rożnym dla gości dostał piłkę na środku boiska i nieatakowany przebiegł w okolice pola karnego. Wydawało się, że poda do któregoś z kolegów, jednak zdecydował się na strzał. Piłka wpadła tuż przy dalszym słupku zaskoczonego Sandomierskiego.

Cracovia nie czekała długo z odpowiedzią. Dobrą okazję miał Krzysztof Piątek, ale napastnik Pasów nie zdołał wślizgiem zamknąć akcji i dopełnić formalności. Krakowianie atakowali, ale brakowało im skutecznego wykończenia. Jeśli jednak zdołali oddać celne uderzenie na drodze stawał dobrze dysponowany Lubos Kamenar.

Mecz na dobre rozkręcił się w drugiej połowie, kiedy gospodarze po raz drugi znaleźli sposób na pokonanie Grzegorza Sandomierskiego. Akcja Śląska z pewnością będzie kandydować do miana bramki kolejki, a kto wie, czy nie sezonu. Augusto zagrał piłkę w pole karne go Morioki, który przyjął piłkę i wykonał ruletę. Tak zmylił rywali, a piłka trafiła do Grajcara, a ten spokojnym uderzeniem podwyższył prowadzenie Śląska.

Goście tym razem odpowiedzieli szybko. Kontaktowego gola zdobył Miroslav Covilo. Po stałym fragmencie gry gospodarze zdołali wybić piłkę, ale ponowienie akcji przez Wójcickiego zakończyło się wrzutką wprost na głowę Słowaka.

ZOBACZ WIDEO Dawid Sołdecki: Znowu po stałych fragmentach tracimy gole (Źródło: TVP S.A.)

Ten sam zawodnik mógł zostać bohaterem Pasów, jednak na jego drodze stanął Kamenar. Golkiper gospodarzy najpierw obronił strzał z 11 metrów Cetnarskiego, a następnie dobitkę Covilo już na linii bramkowej.

Gdy wydawało się, że wrocławianie odniosą upragnione zwycięstwo na własnym obiekcie, nadeszła trzecia minuta doliczonego czasu gry. Piotr Lasyk podjął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego. Pewnym egzekutorem okazał się Damian Dąbrowski, który zapewnił Cracovii jeden punkt. Na odpowiedź wrocławian zabrakło już czasu. Kibice i zawodnicy Śląska długo nie mogli pogodzić się z decyzją arbitra.

Z Wrocławia Miłosz Marek

Śląsk Wrocław - Cracovia 2:2 (1:0)
1:0 - Peter Grajcar 7'
2:0 - Peter Grajcar 58'
2:1 - Miroslav Covilo 63'
2:2 - Damian Dąbrowski (k.) 90+3'

Śląsk: Lubos Kamenar - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Augusto, Filipe Goncalves, Adam Kokoszka, Alvarinho, Ryota Morioka, Peter Grajciar (80' Ostoja Stepanović, Kamil Biliński (63' Bence Mervo, 84' Sito Riera).

Cracovia: Grzegorz Sandomierski, Jakub Wójcicki, Piotr Malarczyk, Piotr Polczak, Tomasz Brzyski, Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski, Marcin Budziński, Mateusz Cetnarski (87' Sebastian Steblecki), Mateusz Szczepaniak (46' Erik Jendrisek), Krzysztof Piątek (71' Tomas Vestenicky).

Żółte kartki: Dwali, Kamenar (Śląsk) oraz Jendrisek (Cracovia).

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Czy rzut karny dla Cracovii został podyktowany słusznie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×