Wirus FIFA dopadł Biało-Czerwonych. Stracony weekend reprezentantów Polski

PAP / PAP/Leszek Szymański
PAP / PAP/Leszek Szymański

W październikowych meczach el. MŚ 2018 z Danią (3:2) i Armenią (2:1) Polska zdobyła komplet punktów, ale Biało-Czerwoni zapłacili za to wysoką cenę. Czterech z nich wróciło do klubów z urazami, a trzech innych straciło miejsce w "11" swoich zespołów.

Arkadiusz Milik w spotkaniu z Danią zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie. 22-latek jest już po operacji, a najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że wróci na boisko dopiero w lutym.

W meczu z Danią urazu kolana nabawił się też Łukasz Piszczek. Kontuzja 31-latka nie była groźna, ale i tak wyeliminowała go nie tylko z występu przeciwko Armenii, ale uniemożliwiła mu także udział w piątkowym meczu Bundesligi z Herthą Berlin. Z Dortmundu napłynęły jednak i dobre wiadomości: w sobotę Piszczek wznowił treningi i znalazł się w kadrze BVB na wtorkowe spotkanie Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona.

Artur Jędrzejczyk w pojedynku z Armenią doznał kontuzji mięśnia czworogłowego uda. Także w jego przypadku uraz miał być niegroźny, ale okazał się na tyle poważny, że wykluczył "Jędzę" z występu w niedzielnym meczu ligowym z Arsenałem Tula. Co ciekawe, Jędrzejczyk opuścił w tym sezonie tylko dwa ligowe spotkania Krasnodaru - oba tuż po zgrupowaniach drużyny narodowej.

Z powodu urazu pleców w meczu z RB Lipsk nie mógł też zagrać Jakub Błaszczykowski. Z kolei Robert Lewandowski po dwumeczu z Danią i Armenią był tak wyeksploatowany, że Carlo Ancelotti po raz pierwszy w sezonie posadził kapitana Biało-Czerwonych na ławce rezerwowych. Nie można się jednak dziwić decyzji Włocha - "Lewy" do tej pory wystąpił od pierwszego do ostatniego gwizdka w każdym z 13 spotkań Bayernu i reprezentacji Polski. Od 14 sierpnia, czyli pierwszego meczu w sezonie, do 11 października, czyli starcia z Armenią, Lewandowski spędził na boisku aż 1170 minut.

ZOBACZ WIDEO Pazdan nie jest najlepszy, Ronaldo się poświęcał. Portugalczycy wrócili do meczu z Polską

Pozycja Lewandowskiego w Bayernie jest niepodważalna i w spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt 28-latek po prostu odpoczywał, ale już Paweł Dawidowicz i Piotr Zieliński po powrocie ze zgrupowania drużyny narodowej stracili miejsce w wyjściowych składach swoich drużyn. Dawidowicz, który we wrześniu był graczem pierwszej "11" VfL Bochum, mecz z Sandhausen zaczął na ławce rezerwowych. Z kolei Zieliński tuż przed przerwą reprezentacyjną przebił się do podstawowego składu Napoli, ale w sobotnim spotkaniu z Romą wszedł na boisko dopiero w 81. minucie.

Blisko dwutygodniowy pobyt na zgrupowaniu reprezentacji Polski nie zbliżył też Bartosza Kapustki do meczowej kadry Leicester City. 20-latek znów wystąpił tylko w meczu rezerw Lisów. Wciąż do zdrowia nie wrócił natomiast Michał Pazdan, który pauzuje już blisko miesiąc. Po raz ostatni na boisku pojawił się 21 września w meczu ekstraklasy z Wisłą Kraków, podczas którego doznał urazu barku. Z tą kontuzja walczy do dziś i nadal nie wiadomo, czy będzie mógł wystąpić we wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

Źródło artykułu: