Arjen Robben, który powraca do formy po kolejnej kontuzji, był w pojedynku ze swoim byłym zespołem niezwykle aktywny w akcjach ofensywnych. Oddał aż pięć uderzeń na bramkę Jeroena Zoeta, wypracował partnerom sześć sytuacji strzeleckich i miał bezpośredni udział w trzech trafieniach (gol i dwie asysty). Często zbiegał z prawego skrzydła do środka, by wspomóc w ataku Roberta Lewandowskiego. Chwilami obaj pełni rolę napastników.
- Bardzo dobrze współpracował w przodzie z Lewandowskim. Rozgrywali udane kombinacje i się uzupełniali. Cieszę się bardzo z postępów wykonywanych przez Robbena, dzięki jego pracy mieliśmy wiele okazji do zdobycia gola - stwierdził Carlo Ancelotti, który wreszcie może stawiać na często narzekającego na kłopoty zdrowotne pomocnika.
Świetna dyspozycja 32-latka sprawia, że trener chce uczynić z niego lidera zespołu i zapewnić mu swobodę. "Ancelotti daje Robbenowi wolność na boisku. Jeśli król dryblingu jest zdrowy, w każdym ważnym meczu potrafi zrobić różnicę" - komentuje "Bild".
Powrót do wysokiej formy Robbena zbiegł się w czasie z kontuzją Francka Ribery'ego. Na początku sezonu to Francuz umiejętnie kierował grą Bayernu Monachium i sprawiał, że absencja Holendra nie była tak widoczna. Ribery ma powrócić do gry za kilkanaście dni i być może wówczas wreszcie stworzą zabójczo groźny duet na skrzydłach.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?