Nie jest tajemnicą, że szkoleniowiec Piasta, Dariusz Fornalak wykorzystał nieprzychylne opinie do zdopingowania swoich piłkarzy przed meczem z PGE GKS Bełchatów. Dało to efekt, bowiem beniaminek niespodziewanie wygrał 1:0 (po golu Sebastiana Olszara).
- Chodziło przede wszystkim o jeden z rankingów, w którym typowano, która drużyna będzie miała największe problemy z utrzymaniem. Połowa ankietowanych wskazała na Piasta. Bardzo nam się to nie spodobało. Trener miał też przygotowane na swoim laptopie nieprzychylne nam cytaty z różnych gazet. Na przedmeczowej odprawie wyświetlił je na rzutniku. Zresztą nawet bez tego wiedzieliśmy, jakie są opinie o Piaście - powiedział Gazecie Wyborczej Jarosław Kaszowski.
Piłkarze beniaminka wciąż muszą grać w roli gospodarza na stadionie w Wodzisławiu Śląskim. To sprawia, że ich spotkań nie obserwuje zbyt duża grupa widzów. Niebawem powinno się to jednak zmienić, gdyż Piast powróci na swój obiekt. Pierwszy mecz rozegra na nim 3 kwietnia. Rywalem będzie Górnik Zabrze.
- Nie możemy się doczekać powrotu do Gliwic, tam będzie zdecydowanie łatwiej o punkty. Na dodatek w pierwszym meczu trafi się taki przeciwnik. Wcześniej mamy jednak możliwość zdobycia sześciu punktów w meczach z Arką i Jagiellonią. Skupiamy się teraz tylko na tym - zaznaczył 31-letni pomocnik.
W rundzie jesiennej trenerem gliwiczan był Marek Wleciałowski. Zimą doszło jednak do zmiany szkoleniowca i teraz opiekunem Piasta jest Dariusz Fornalak. Jak Kaszowski ocenia tą roszadę? - Odpowiem tak: trener Fornalak jest świetnym fachowcem, znakomitym motywatorem i superczłowiekiem. Wie, jak do nas dotrzeć. Kiedy grał jeszcze w lidze, był typem twardziela. Teraz chce przełożyć na nas swoją nieustępliwość i hardość. Cieszę się, że mam takiego trenera. Wiem od kolegów, którzy kiedyś już z nim pracowali, że nam go zazdroszczą - powiedział.
Piast zajmuje obecnie 13. miejsce w tabeli i ma 18 punktów na koncie. Nad strefą zagrożoną spadkiem gliwiczanie mają jedno oczko przewagi.