Petar Brlek przez wiele miesięcy rozczarowywał i marnował kolejne szanse, ale Dariusz Wdowczyk wierzył w młodego pomocnika na przekór wszystkim i wszystkiemu.
- Dajmy mu trochę czasu. Umiejętności ma naprawdę spore. Na treningach wygląda rewelacyjnie. Przyjdzie taki moment, że będzie dla Wisły bardzo dobrym zawodnikiem - powtarzał opiekun Białej Gwiazdy.
Długo oczekiwany moment w końcu nastąpił. W meczu 14. kolejki Lotto Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin (2:2) Brlek zdobył bramkę pięknym uderzeniem sprzed pola karnego i był mocnym punktem Wisły, a w spotkaniu 15. kolejki z Górnikiem Łęczna (3:2) potwierdził dobrą formę. To od jego przechwytów i umiejętnie przekazanej dalej piłki zaczęły się dwie bramkowe akcje Białej Gwiazdy.
- Sądzę, że mogę grać lepiej, ale z drugiej strony nie grałem regularnie przez dłuższy czas, więc to dla mnie dobry początek. Po golu moja pewność siebie poszła w górę, ale wierzę w swoje możliwości. Ta bramka była czymś w rodzaju nagrody - tłumaczy Brlek.
Biała Gwiazda jest niepokonana w lidze już od siedmiu kolejek. Dzięki tej serii krakowianie nie tylko wydostali się ze strefy spadkowej, ale też złapali kontakt z pierwszą "ósemką". - Jesteśmy lepsi w każdym elemencie gry, atmosfera jest świetna, dzięki czemu gramy teraz tak, jak powinniśmy - mówi Chorwat.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Engel: Grzegorz Krychowiak w reprezentacji jest niezmienialny (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}