Po zwycięstwie z Arką Gdynia w Pucharze Polski, bytowianie przegrali dwa mecze z rzędu. W sobotę nastąpiło przełamanie Drutex-Bytovii. - Jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy ze zwycięstwa z drużyną, która na boisku pokazała, dlaczego jest liderem tych rozgrywek. Powiedziałem chłopakom, że w sytuacji w jakiej się znaleźliśmy po tych dwóch porażkach - miejsce, czas i przeciwnik jest wymarzony, żeby pokazać się jako drużyna ambitna i świetnie zorganizowana - powiedział Tomasz Kafarski.
Bytowska drużyna pokazała charakter. - Tym razem przy odrobinie szczęścia wszystko bardzo dobrze zagrało. To zwycięstwo jest dla nas bardzo cenne i mam nadzieje, że będzie super dodatkowym kopem, bo w końcówce czekają nas trzy mega ważne spotkania - podkreślił Kafarski.
GKS Katowice gola stracił już w 12. minucie i nie zdołał odpowiedzieć. - Ten mecz zaczął się dla nas źle. Byliśmy mało agresywni, a szybko stracona bramka spowodowała, że gospodarze cofnęli się i czekali na kontry. Abramowicz w pierwszej części gry zanotował też świetną paradę. Mieliśmy parę swoich sytuacji, po rzutach rożnych, wolnych czy autach. Mogliśmy pokusić się, aby wyrównać. W drugiej połowie wkradło się do naszej gry dużo chaosu. To powodowało, że wolno rozgrywaliśmy piłkę. Gospodarze dobrze się przesuwali, ustawiali i wychodzili z szybkimi kontrami. Nie jesteśmy zadowoleni, bo długa podróż kończy się dla nas porażką. Przegrane są jednak po to, żeby wyjść z nich mocniejszym - stwierdził trener katowiczan, Jerzy Brzęczek.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Przywróciliśmy wiarę sobie i kibicom