Mecz był zacięty, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo - komentarze trenerów po meczu Pogoń Szczecin - MKS Kluczbork

 / Znicz
/ Znicz

W meczu inaugurującym rundę wiosenną drugiej ligi, Pogoń zwyciężyła na własnym boisku, po bramce Macieja Ropiejki, z MKSem Kluczbork. Trener Mandrysz najbardziej chwalił defensywę, ponieważ nie dopuściła ona do żadnej groźnej sytuacji. - O bloku defensywnym nie mogę powiedzieć złego słowa, ponieważ był takim monolitem, że zawodnicy z Kluczborka nie stworzyli sobie żadnej sytuacji podbramkowej - powiedział po meczu.

Andrzej Polak (MKS Kluczbork): - Gratuluje trenerowi gospodarzy zwycięstwa. Pogoń bezwzględnie na nie zasłużyła. W przekroju całego spotkania była zespołem zdecydowanie lepszym. Dyktowali warunki gry. Na pewno nie tak miał wyglądać ten mecz, zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjeżdżamy do drużyny wzmocnionej, która aspiruje do awansu. Mieliśmy być cofnięci i szukać gry z kontry, ale cofnęliśmy się za głęboko. Przez pierwsze 5-10 minut pierwszej połowy mieliśmy zagrać większym pressingiem i zaskoczyć nieco rywala. Mój zespół nawet nie próbował tego zrealizować. Jeśli chodzi o sama sytuację bramkową, to leżał nasz zawodnik i trzeba było wtedy wybić piłkę. Trochę cwaniactwa boiskowego. Zyskalibyśmy trochę sekund, a tak nie postąpiliśmy fair play i za to zostaliśmy ukarani.

Piotr Mandrysz (Pogoń Szczecin): - Muszę powiedzieć, że mecz był bardzo zacięty i dlatego chcę pogratulować drużynie gości za postawę na boisku. Gra toczyła się w szybkim tempie, co pokazało, że obie ekipy są dobrze przygotowane do sezonu. Determinacja i zaangażowanie z obu stron spowodowało, że nie oglądaliśmy tylu sytuacji podbramkowych jak byśmy sobie tego życzyli, ale dla nas istotne było żeby to spotkanie wygrać i to się udało. Z przebiegu gry zasłużyliśmy na tą jedną bramkę. Cieszę się także z wysokiej frekwencji. Jestem mile zaskoczony i oby wracały te dobre czasy kiedy stadion zapełniał się do ostatniego miejsca. W Przerwie miałem trochę pretensji do moich napastników, bo zostawiali zbyt dużo swobody obrońcom gości, później to się poprawiło. Sędzia swoimi kontrowersyjnymi decyzjami wpłynął na nerwowość zawodników. To, że w jednej z sytuacji zawodnik gości podniósł rękę powyżej głowy i piłką go w nią trafiła, to wszyscy widzieli oprócz niego. Ja nie wiem czy był karny bo z mojej perspektywy trudno było to zauważyć, ale nieprzepisowe zagranie było ewidentne, ponieważ nie można powiedzieć, że był to naturalny ruch ręką. Ta sytuacja wyzwoliła złość u piłkarzy i kibiców. Nie wiem także czy druga żółta kartka dla Ropiejki była prawidłowa, ale pierwsza na pewno nie. Sędzia popełnił dużo błędów, mam nadzieję, że wynikały one z niedoświadczenia.

Źródło artykułu: