Cracovia zakończyła rundę jesienną na 14. miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. W 20 meczach Pasy zdobyły tylko 20 punktów i to ich najgorszy wynik, odkąd wprowadzono do życia reformę ESA 37, czyli od sezonu 2013/2014. Na tym samym etapie poprzedniej kampanii krakowianie mieli na koncie 35 punktów i byli trzecią siłą ligi.
Zespół Jacka Zielińskiego nie wygrał żadnego z ostatnich ośmiu spotkań i jego przewaga nad strefą spadkową stopniała do dwóch "oczek". 55-letni szkoleniowiec nie musi się jednak obawiać zwolnienia.
- Musimy rozwiązać ten problem w tym gronie, które jest. Nie ma tematu zmiany trenera. Jacek Zieliński przepracuje okres przygotowawczy i będzie prowadził drużynę na wiosnę - zapowiada Janusz Filipiak.
- Nie może być tak, że jeśli drużyna gorzej gra, to zmieniamy trenera i jest "efekt nowej miotły", a za pół roku znów jest zmiana trenera. Trzeba z tym skończyć. To zostało piłkarzom jasno zakomunikowane - dodaje prezes Cracovii.
Pod koniec listopada murem za trenerem Zielińskim stanęli fani Pasów. Prezes Filipiak twierdzi, że postawa kibiców nie miała większego wpływu na jego decyzję: - Łaska kibiców na pstrym koniu jeździ. Ja już w Cracovii przeżyłem wszystko: i białe chusteczki, i inne zagrywki. Nie można podlegać takim emocjom.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież