Karny mundial. FIFA może zrezygnować z remisów
Rewolucja goni rewolucję. W mistrzostwach świata w 2026 roku nie dość, że wystąpi aż 48 drużyn, to na dodatek najprawdopodobniej mecze nie będą mogły się kończyć remisami.
Innym pomysłem przy wyrównanej tabeli jest wykorzystanie rankingu FIFA. Decyzje w tych sprawach zostaną podjęte w najbliższym czasie.
Na razie świat "żyje" jeszcze samą ideą powiększenia mundialu do 48 drużyn. W największym skrócie, ci wielcy w futbolu są raczej przeciwni, ci mniejsi są oczywiście za. Pomysł już się nie podoba Europejskiemu Stowarzyszeniu Klubów, która przekonuje, że to decyzja polityczna, a nie sportowa. Prawdą jest, że na rozszerzeniu Europa zyska najmniej. Najwięcej - Azja i Afryka. Te kontynenty dostałyby najwięcej nowych miejsc w mistrzostwach.
Nie ma żadnych wątpliwości, że FIFA zdecydowała się na ten ruch przede wszystkim ze względów finansowych. Organizacja takiej imprezy przyniesie centrali miliony euro zysku.
Jan Tomaszewski, z którym WP SportoweFakty rozmawiały po ogłoszeniu decyzji FIFA, jest jednak zwolennikiem nowej formuły. Jak nam argumentował: - Marzeniem każdego piłkarza jest gra w finałach mistrzostw świata, a teraz wystąpi w nich ponad trzystu zawodników więcej. To też nieprawdopodobna promocja piłki. I owszem, jest to też skok na kasę. Jednak im więcej pieniędzy, tym większy będzie poziom. Ta kasa w Europie jest, a jeśli zostanie przekazana na przykład do Afryki, to jestem pewien, że poziom futbolu tam się poprawi.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar - festiwal barw i emocji (źródło: TVP SA)