Ariel Borysiuk znów powalczy o mistrzostwo Polski. "Lechia to główny faworyt obok Legii"

Ariel Borysiuk jest po pierwszych treningach w Lechii Gdańsk, po wypożyczeniu z QPR. Wracając do tego klubu będzie walczył o mistrzostwo Polski m.in. z Legią, do której wcześniej odszedł właśnie z ekipy znad morza.

Ariel Borysiuk wrócił do Polski po pobycie w Queens Park Rangers. - Nie traktuję tego jak zesłanie. Trochę inaczej wyobrażałem sobie pobyt w Anglii, ale potoczyło się tak, jak potoczyło. Był to trochę rozczarowujący czas. Zaczęło się od kontuzji w okresie przygotowawczym. Zerwałem więzadła w kostce i miałem pięć tygodni przerwy. Później wskoczyłem do składu, jednak w listopadzie przyszedł nowy trener, który na początku nie widział mnie w składzie. Na przełomie roku zagrałem trzy razy z rzędu i wydawało się, że to idzie w dobrym kierunku. Później trener mi zakomunikował, że lepiej jak znajdę inny klub, bo ma inną koncepcję na drużynę. Teraz jestem jednak w Gdańsku. Postawiłem sobie cele i zobaczymy, co będzie się działo później - powiedział pomocnik.

Czy jest realna szansa na to, że pomocnik zostanie dłużej w Lechii Gdańsk? - Nie będę tu składał deklaracji. Od czerwca mam jeszcze dwa lata kontraktu z Quenns Park Rangers i tak właśnie wygląda moja sytuacja. W gdańskim klubie odbyłem pierwsze treningi. Miałem okazję poznać trenera Nowaka i jestem pozytywnie nastawiony - ocenił Borysiuk.

Podczas wyjazdu do The Championship wydawało się, że liga angielska jest stworzona dla piłkarza o stylu Borysiuka. - Zawsze chciałem grać w Anglii. Jak ktoś sprawdzi wywiady sprzed kilku lat, może również znaleźć takie deklaracje. To też nie jest tak, że od lipca siedziałem na kanapie. Championship, to bardzo ciężka liga. Staram się myśleć pozytywnie o tym, co będzie w Gdańsku - stwierdził.

W ubiegłym roku Borysiuk został mistrzem Polski z Legią Warszawa. Teraz podobne apetyty ma Lechia. - Sytuacja w Lechii jest zupełnie inna. Zimą była nerwówka i na wiosnę każdy mecz był z nożem na gardle. Wiem, że czeka mnie mocna rywalizacja. Oglądam praktycznie każdy mecz Lechii w telewizji i wiem czego się spodziewać. Lechia to główny faworyt do mistrzostwa obok Legii - powiedział Ariel Borysiuk.

Podczas wcześniejszego pobytu w gdańskim klubie, pomocnik prezentował równą formę. Wielu kibiców zabolało odejście do rywala z Warszawy. - Moja najlepsza odpowiedź może być na boisku. Z wieloma znajomymi z Gdańska mam nadal dobry kontakt. To nie było tak, że odszedłem do Warszawy i o wszystkich pozapominałem. Ci, których znam cieszą się z mojego powrotu. Wiem, że ktoś może mieć mi za złe. Nie zamierzam jednak składać deklaracji tutaj, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Ekipa Bereszyńskiego pokonuje drużynę Szczęsnego. Zobacz skrót meczu Sampdoria - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)