Premier League: beniaminek zatrzymał Chelsea!

PAP/EPA
PAP/EPA

Spora wpadka Chelsea. Londyńczycy zremisowali 1:1 na Turf Moor z Burnley FC. Beniaminek postawił faworytowi niesamowity opór i w pełni zasłużenie zainkasował jeden punkt.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdy już w 7. minucie, po kapitalnym rajdzie Victora Mosesa, Pedro Rodriguez otworzył wynik płaskim uderzeniem, wydawało się, że to będzie kolejny mecz, w którym od początku do końca wszystko ułoży się po myśli The Blues. Tym razem jednak ekipa Antonio Conte trafiła na wyjątkowo zdeterminowanego i przekonanego o własnej sile przeciwnika.

Gospodarze - licząc wszystkie rozgrywki - wygrali wcześniej siedem domowych spotkań z rzędu i nie wystraszyli się nawet Chelsea. Postawili jej twardy opór i przede wszystkim porzucili strach. W efekcie zobaczyliśmy zacięte i niezwykle wyrównane widowisko. W 24. minucie ta ambitna postawa dała Burnley remis. Przepięknie z rzutu wolnego uderzył Robbie Brady i piłka poleciała w samo okienko. Przy takiej próbie nawet Thibaut Courtois, który nieraz już wyczyniał między słupkami cuda, nic nie mógł poradzić.

Podopieczni Seana Dyche'a zasłużyli na ogromne pochwały, bo zrobili to, czego nie potrafił w zeszłym tygodniu Arsenal - podjęli twardą, męską walkę, dzięki czemu zniwelowali atuty rywala i sami mieli nawet lepsze sytuacje, by to spotkanie wygrać. Oko w oko z Courtoisem stawali Matthew Lowton i Andre Gray, lecz Belg bronił znakomicie.

Chelsea miała przewagę w polu, atakowała przez niemal całą drugą połowę, ale nie potrafiła znaleźć luki w obronie beniaminka. Efekt był taki, że najwięcej zagrożenia przyniósł strzał z dystansu Cesara Azpilicuety, po którym piłka poleciała tuż nad poprzeczką.

W samej końcówce piłkarze Burnley bronili się już trochę rozpaczliwie, ale i tak nie dopuścili do wielkiego zagrożenia i utrzymali remis 1:1 do ostatniego gwizdka. Dzięki temu mają 30 punktów i zajmują 12. miejsce w tabeli.

Czy niedzielna wpadka zaszkodzi Chelsea? Trudno zakładać taki scenariusz, bo londyńczycy gromadzą obecnie 60 oczek - o dziesięć więcej niż Tottenham Hotspur. W poniedziałek ten dystans może się zmniejszyć, o ile Manchester City zwycięży na wyjeździe z AFC Bournemouth. W takim wypadku Obywatele wskoczyliby na 2. miejsce i mieliby osiem punkt mniej niż lider.

Burnley FC - Chelsea Londyn 1:1 (1:1)
0:1 - Pedro Rodriguez 7'
1:1 - Robbie Brady 24'

Składy:

Burnley FC: Tom Heaton - Matthew Lowton, Michael Keane, Ben Mee, Stephen Ward, George Boyd, Joey Barton, Ashley Westwood, Robbie Brady (64' Scott Arfield), Andre Gray (82' Sam Vokes), Ashley Barnes.

Chelsea Londyn: Thibaut Courtois - Cesar Azpilicueta, David Luiz, Gary Cahill, Victor Moses (72' Willian), N'Golo Kante, Nemanja Matić (67' Cesc Fabregas), Marcos Alonso, Pedro Rodriguez (87' Michy Batshuayi), Diego Costa, Eden Hazard.

Żółte kartki: Ashley Westwood, Matthew Lowton, Joey Barton (Burnley FC) oraz David Luiz, Cesc Fabregas (Chelsea Londyn).

Sędzia: Kevin Friend.

ZOBACZ WIDEO Koszmarna kontuzja piłkarza Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Hockley
12.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wszystkie drużyny z miejsc 2-6 powinny wystosować oficjalne pismo z podziękowaniami dla Nemanji Maticia. To tyle, co do meczu na wyjątkowo zaczarowanym w tym sezonie Turf Moor.