Twierdza Wisły niezdobyta! Wicelider poległ w Krakowie
W trzecim sobotnim meczu 23. kolejki Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków pokonała przed własną publicznością Jagiellonię Białystok 3:1. Dla Białej Gwiazdy to już dziewiąte domowe spotkanie bez porażki z rzędu.
Domowej passy Wisły nie udało się przerwać także Jagiellonii. Nie bez wpływu na to było to, że wicelider ekstraklasy przyjechał na Reymonta 22 bez kontuzjowanych Przemysława Frankowskiego i Karola Świderskiego. W I połowie goście zagrozili bramce Wisły w zasadzie tylko raz - w 4. minucie po rzucie wolnym piłka trafiła w polu karnym do Tarasa Romanczuka, ten podał ją głową do Ivan Runje, który również głową zgrał futbolówkę pod nogi Gutiego, ale ten z siedmiu metrów uderzył obok bramki Łukasza Załuski.
Jagiellonia prowadziła grę, ale nie mogła przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę Wisły. Duża w tym zasługa wszędobylskiego Pola Lloncha i Ivana Gonzaleza, który stworzył z Arkadiuszem Głowackim dobrze rozumiejący się duet środkowych obrońców. Gospodarze skutecznie się bronili i byli konkretniejsi w ataku. W 21. minucie Gonzalez pokazał, że nie tylko dobrze odbiera piłkę, ale też potrafi ją wprowadzić do gry i zainicjował kontrę, w końcowej fazie której Petar Brlek uruchomił prostopadłym podaniem Pawła Brożka, a ten posłał piłkę obok wybiegającego do niego Mariana Kelemena. Futbolówkę do pustej bramki mógł dobić jeszcze Rafał Boguski, ale zostawił ją w spokoju, by gol został zaliczony Brożkowi. Były reprezentant Polski jest prawdziwym katem Jagiellonii - w 16 występach przeciwko białostockiemu klubowi zdobył już 10 bramek.
W 35. minucie Wisła prowadziła już 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego goście wybili piłkę przed pole swoje karne, tam dopadł do niej Patryk Małecki i huknął lewą nogą z 16 metrów tak, że Kelemen nie miał szans na interwencję. To drugi przedniej urody gol strzelony przez "Małego" w drugim domowym meczu z rzędu - na inaugurację rundy wiosennej pokonał Michala Peskovicia efektownym wolejem sprzed pola karnego.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie pozwolę, by robiono ze mnie kozła ofiarnegoJeśli w przerwie trener Michał Probierz tchnął w swój zespół wiarę w odwrócenie losów meczu, to tuż po zmianie stron białostoczanie ją stracili. W 52. minucie Brożek rozpruł defensywę gości prostopadłym podaniem do Boguskiego, który "podcinką" przerzucił piłkę nad Kelemenem. Duch Tomasza Frankowskiego wciąż unosi się nad Reymonta 22.
W trzech pierwszych meczach rundy wiosennej Wisła Kiko Ramirez zdobyła sześć punktów i na siedem kolejek przed końcem sezonu zasadniczego znajduje się w pierwszej "ósemce". Hiszpan miał uszczelnić defensywę Wisły oraz poprawić organizację gry 13-krotnych mistrzów Polski i trzeba mu oddać, że zespół zrobił widoczny postęp w tych aspektach, nie tracąc przy tym swoich atutów ofensywnych.
Jagiellonia tymczasem przegrała drugi wyjazdowy mecz z rzędu, tracąc trzy gole i ponownie była zespołem o klasę słabszym od gospodarzy. Przed dwoma tygodniami białostoczanie byli tłem dla Lechii Gdańsk, a teraz nie potrafili nawiązać równej walki z Wisłą. Po porażce w Krakowie strata zespołu trenera Probierza do przewodzącej ligowej stawce Lechii wzrosła do czterech punktów.
Maciej Kmita z Krakowa
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 3:1 (2:0)
1:0 - Brożek 21'
2:0 - Małecki 35'
3:0 - Boguski 52'
3:1 - Szymański 90+1'
Składy:
Wisła: Łukasz Załuska - Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok - Krzysztof Mączyński, Pol Llonch - Rafał Boguski (86' Hugo Videmont), Petar Brlek (75' Semir Stilić), Patryk Małecki - Paweł Brożek (67' Mateusz Zachara).
Jagiellonia: Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Guti, Ivan Runje, Piotr Tomasik - Taras Romanczuk (57' Damian Szymański), Jacek Góralski - Arvydas Novikovas (56' Rafał Grzyb), Konstantin Vassiljev, Dmytro Chomczenowskyj (82' Przemysław Mystkowski) - Fiodor Cernych.
Żółte kartki: Gonzalez (Wisła) oraz Runje (Jagiellonia).
Czerwona kartka: Gonzalez /90' za dwie żółte/ (Wisła).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 11 210.