Nowy napastnik Pogoni Szczecin ugryzł przeciwnika w nogę. "Wszyscy zmienili o nim zdanie"

Getty Images / Jeff Holmes
Getty Images / Jeff Holmes

Był maj 2015 roku, gdy Nadir Cifci stracił kontrolę nad sobą. Podczas meczu w lidze szkockiej ugryzł w nogę przeciwnika. Turek trafił na czołówki wszystkich gazet. Czy Pogoń Szczecin wypożyczyła z Celtiku drugiego Luisa Suareza?

Kibice oniemieli, kiedy Nadir Ciftci podczas derbowego meczu... ugryzł w nogę swojego przeciwnika. Turek był dotychczas znany z dobrego charakteru, grający zadziornie, ale zawsze w granicach zdrowego rozsądku, tym razem puściły mu hamulce.

- Jego reputacja była w porządku dopóki nie ugryzł McAlistera w derbowym meczu. On zawsze był określany jako fizyczny piłkarz, ale zachowujący się fair. Ugryzienie rywala było niesmaczne i spotkała go za to kara. Po tym incydencie jego reputacja uległa pogorszeniu - mówi WP SportoweFakty Scott McDermott, dziennikarz "Sunday Mail".

Piłkarza spotkało sześciomeczowe zawieszenie i wielka bura ze strony środowiska. Turek był na cenzurowanym, ale mimo to zapracował sobie na transfer do Celtiku Glasgow. - Jego reputacja po ugryzieniu McAlistera uległa pogorszeniu, ale Celtic i tak wydał na niego 1,5 miliona funtów. Niestety w nowym zespole nie grał dobrze, dostawał mało szans, a gdy już się pojawiał na murawie, to nie zachwycał - mówi dziennikarz.

Jednak Scott McDermott wierzy, że Ciftci to nie jest taki zły facet, jak opisują go media oraz kibice.

ZOBACZ WIDEO Fantastyczny powrót Realu Madryt! Królewscy uratowali pozycję lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Nie powiedziałbym, że ma trudny charakter. To zawsze był dobry facet do rozmów po meczu - zwłaszcza jak grał w Dundee United. To bardzo przyjacielska i otwarta osoba. Dlatego ugryzienie rywala zaskoczyło bardzo dużo osób. Po odejściu do Celtiku już tak często się nie wypowiadał, ale w głębi duszy uważam, że to przyzwoity facet - przyznaje.

Turecki napastnik wychowywał się w angielskim Portsmouth. Trafił tam jako 15-latek i zapłacono za niego równowartość pół miliona złotych. Jednak to był czas, kiedy na Fratton Park zaczęły się problemy finansowe, które doprowadziły do spadku z Premier League, a później z The Championship. Miejsca w Portsmouth nie zagrzał też Nadir Ciftci.

W lipcu 2011 roku sprzedano go do Turcji, ale zarówno tam, jak i później w NAC Breda, nie potrafił przebić się do składu. Gdy pojawiła się opcja powrotu do Wielkiej Brytanii Ciftci nie wahał się.

Wówczas 21-letni piłkarz podpisał kontrakt z Dundee United i okazał się strzałem w dziesiątkę. Szkoci nie zapłacili za niego ani funta, a ten już w pierwszym sezonie strzelił 11 bramek w lidze, dorzucając osiem asyst.

- Kiedy Ciftci był w najlepszej formie w Dundee United, sporo pisało się o nim jako świetnym młodym napastniku z niesamowitą przyszłością. Był bardzo silny, miał świetną kontrolę nad piłką i mógł zdobywać mnóstwo goli. Dlatego Wigan Athletic i Celtic zainteresowali się nim - mówi nam dziennikarz z Wysp.

W kolejnym sezonie poprawił swój wyczyn - tym razem zdobył 14 bramek. To zaowocowało transferem do Celtiku, ale tam mocno rozczarował. Teraz Ciftci ma szansę wrócić do regularnej gry, ponieważ w tym sezonie dla Celtiku zagrał przez zaledwie 43 minuty. W pierwszym meczu z Cracovią zaliczył 19 minut, a z Lechem Poznań już pełne spotkanie. Póki co gola nie strzelił, ale w Szczecinie wierzą, że wróci do formy, która dała mu transfer do mistrza Szkocji. 

Źródło artykułu: