Czarnogóra - Polska. Filar i największa gwiazda nie zagrają. Rywale osłabieni

PAP/EPA / BORIS PEJOVIC
PAP/EPA / BORIS PEJOVIC

Filar czarnogórskiej defensywy Marko Basa nie zagra w niedzielę z Polską. Na boisku najprawdopodobniej nie zobaczymy też największej gwiazdy naszych rywali Mirko Vucinicia.

To nieobecność Marko Basy jest jednak największym problemem. Obrońca Lille jest kontuzjowany, podobnie jak Grzegorz Krychowiak opuścił już zgrupowanie i wrócił do Francji.  - Niestety jego występ jest wykluczony. To dla nas ogromna strata. Jest bardzo ważnym piłkarzem w drużynie Ljubisy Tumbakovicia- mówi nam dziennikarz Danilo Mitrović z dziennika "Vijesti".

34-letni środkowy obrońca jest jednym z najbardziej doświadczonych czarnogórskich piłkarzy. I najlepszych, w tym sezonie rozegrał 20 ligowych meczów w Lille, wszystkie w pierwszym składzie. Z drugiej strony nasi rywale są już przyzwyczajeni do jego nieobecności, bo w tych eliminacjach zagrał tylko w ostatnim, przegranym 2:3 z Armenią. Wcześniej zastępował go Aleksandar Sofranac.

Z gry przeciwko Polsce wyłączeni są też lewy obrońca Żarko Tomasević (Oostende) oraz środkowy pomocnik Marko Bakić (Alcorcon). Ten drugi i tak przewidziany był na ławkę. Tomasevicia zastępował piłkarz TSV 1860 Monachium Filip Stojković.

- Przeciwko Polsce nie zagra też Mirko Vucinić - mówi nam Mitrović. -On jest w drużynie przede wszystkim dla robienia dobrej atmosfery. To doświadczony gracz, największa gwiazda. Jego uwagi mogą być pomocne.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o meczu z Czarnogórą: To nie MMA

Były snajper m.in. Juventusu Turyn po raz ostatni grał w piłkę w październiku 2015 roku. Potem zerwał więzadła i od tamtej pory nie wrócił na boisko. Choć już trenuje w swoim klubie Al-Jazira ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Mecz Czarnogóra - Polska odbędzie się w niedzielę 26 marca o godzinie 20.45. Drużyna Adam Nawałki jest liderem grupy. Nasi rywale są na drugim miejscu i tracą do nas trzy punkty.

Komentarze (0)