W rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport, Romanem Kołtoniem, Łukasz Piszczek opowiedział m.in. o tym, jak dochodził do siebie po dwóch operacjach biodra.
- Ta druga była naprawdę poważna. I nie było mi łatwo wrócić na odpowiedni poziom. Tak naprawdę trwało to półtora roku, aż znowu zacząłem rozgrywać spotkania na zbliżonym poziomie, jak przed kontuzją - mówi Piszczek.
Zawodnik Borussii Dortmund dodaje, że kontuzja połączyła się z problemami psychicznymi.
- Prześladowały mnie problemy nie tylko zdrowotne - nie potrafiłem odnaleźć w sobie radości z gry w piłkę nożną - mówi prawy obrońca reprezentacji Polski.
- Staram się być pozytywny, ale gdy człowiek nie gra na miarę oczekiwań, przede wszystkim oczekiwań samego siebie, to naprawdę nie jest łatwo. To wtedy zacząłem pracować z Kamilem Wódką. Pracujemy zresztą aż do dziś. Chodzi o pielęgnowanie sfery mentalnej, co jest niesłychanie ważne w świecie piłki nożnej, w świecie sportu. Psycholog sportowy pozwolił mi odnaleźć znowu tę radość, która towarzyszyła mi wcześniej. Pozwolił wpłynąć na odpowiednie podejście do zawodu, do konkretnego meczu, czy konkretnej sytuacji - opowiada Piszczek.
Piłkarz od lat jest filarem polskiej defensywy. Ma na koncie 53 mecze w kadrze narodowej.
ZOBACZ WIDEO Bajeczny gol i hat-trick Paulinho. Zobacz skrót meczu Urugwaj - Brazylia [ZDJĘCIA ELEVEN]