Nie tak Wojciech Szymanek wyobrażał sobie debiut w roli trenera klubu. Prowadzona przez niego Polonia Warszawa w niezwykle istotnym spotkaniu w kontekście walki o utrzymanie w II lidze musiała uznać wyższość rywala.
- Zadecydowały stałe fragmenty, po nich straciliśmy dwa gole, później nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna, do bezpiecznego miejsca tracimy trzy punkty, pozostało 10 spotkań - mówił trener Polonii na pomeczowej konferencji prasowej. - Wszyscy wierzymy, że utrzymamy się w II lidze. Nie chcę mieć w drużynie osób w to wątpiących. Przypomnę, iż rok temu też mało kto wierzył w awans. Chcę wpoić zawodnikom, że jesteśmy w stanie wygrywać. Najważniejsze jest przełamanie tej złej serii, potem będzie nam łatwiej - uważał Szymanek.
Na spotkaniu dla dziennikarzy pojawił się również prezes Polonii, Jerzy Engel. Jak zadeklarował, zarząd zrobił ze swojej strony wszystko, aby zapewnić drużynie możliwie najlepsze przygotowanie do rozgrywek.
- Nie spodziewaliśmy się przed sezonem, że będziemy w takiej sytuacji w lidze, jak również nie zakładaliśmy rezygnacji trenera [Igora Gołaszewskiego - red.] w trakcie rundy. W mojej ocenie zespół ma potencjał pozwalający na pozostanie w II lidze - twierdził były selekcjoner reprezentacji. - Chcemy inwestować nie tylko w młodych zawodników, ale również w trenerów. Wojtek jest wychowankiem Polonii, na takich ludzi chcemy stawiać. Ponieważ nie ma jeszcze licencji UEFA Pro [umożliwiającej samodzielne prowadzenie zespołu -red.], mamy na podjęcie decyzji 10 dni od momentu przejęcia przez niego drużyny. Po upływie tego czasu należy ewentualnie wystąpić do PZPN o warunkową licencję trenerską - Engel odniósł się do przyszłości Szymanka, nie przesądzając jednoznacznie, czy pozostanie do końca sezonu na stanowisku szkoleniowca Polonii.
Nie zabrakło również pytań dotyczących relacji między szkoleniowcem a władzami klubu. W ostatnich dniach uwagę kibiców Czarnych Koszul przykuło uwagę jedno ze zdjęć z treningu drużyny. Widać było na nim prezesa Engela ubranego w dres, wydającego polecenia piłkarzom. Co więcej, od długiego czasu korytarze stadionu przy Konwiktorskiej huczą od plotek, wedle których faktycznym szkoleniowcem zespołu jest Jerzy Engel jr. Syn byłego trenera reprezentacji Polski nie może pracować przy drużynie seniorów związku z otrzymaniem prawomocnego wyroku za udział w aferze korupcyjnej.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy
- Moja rola, także z racji największego doświadczenia szkoleniowego w Polonii, polega również na pomocy trenerom . Na obecną chwilę Wojtek nie ma asystenta. W wolnej chwili mogę wziąć udział w treningu, zająć się częścią zawodników. Ale chcę podkreślić, że trener ma całkowitą samodzielność w pracy. Możemy wymieniać się uwagami, ale ostateczną decyzję podejmuje szkoleniowiec. To Wojtek obecnie dzierży tę buławę, mam nadzieję, że marszałkowską - odniósł się Engel.
- Mój syn jest obecnie prokurentem związanej z klubem spółki z o.o. non-profit, przy której chcemy rozbudować akademię dla młodych zawodników - były selekcjoner kadry odpowiedział na pytanie o rolę syna w Polonii.
- Byłbym głupcem, gdybym nie skorzystał z doświadczenia Jerzego Engela. Po objęciu drużyny [wcześniej Szymanek pełnił funkcję asystenta Igora Gołaszewskiego] musiałem się uczyć właściwie wszystkiego od podstaw. To tak, jakbym zmienił dyscyplinę, np. na koszykówkę. W ostatnim tygodniu zdobyłem większą wiedzę, niż do tej pory - mówił trener Czarnych Koszul.
Jerzy Engel odniósł się również do negocjacji klubu z władzami Warszawy odnośnie wydzierżawienia przez Polonię terenu na którym położony jest stadion przy ul. Konwiktorskiej. - Z naszej strony dochowaliśmy wszystkiego, teraz piłka jest po stronie miasta - dość lakonicznie stwierdził prezes Czarnych Koszul.