- Może to być najważniejsze spotkanie. Zobaczymy jak to się ułoży. Nie możemy wykluczać tego, że akurat ostatnia kolejka okaże się też istotna - mówi przed pojedynkiem z Ruchem Chorzów Maciej Bartoszek. Jego piłkarze cały czas pozostają w walce o grupę mistrzowską. Zwycięstwo w ramach 28. kolejki mocno ich do tego przybliży.
Złocisto-krwiści przystąpią do poniedziałkowego meczu bez pauzującego za kartki Rafała Grzelaka. To jednak nie koniec zmartwień sztabu szkoleniowego. Pod znakiem zapytania stoi występ Jacka Kiełba i Macieja Górskiego. Wszystko przez infekcję. - Ten drugi już z nami w czwartek trenował, Jacek w piątek będzie pracował - tłumaczył.
Taka sytuacja powoduje, że w wyjściowym składzie może dojść do więcej niż jednej zmiany. Być może, że w obliczu dużej liczby straconych goli (54 we wszystkich meczach - przyp. red.) swoją szansę otrzyma na przykład Elhadji Pape Diaw. - Możliwe są zmiany. Nie odpowiem czy na pewno, czy to Diaw wyjdzie. Przyglądam się zawodnikom i nie podjąłem jeszcze decyzji.
Przy Ściegiennego doskonale wiedzą, że ich najbliższy rywal nie położy się na murawie. Nie zmieniła tego także informacja o strajku piłkarzy "Niebieskich" przy okazji czwartkowych zajęć. - Można powiedzieć, że kilka zespołów z pierwszej ósemki zwolniło tempa, a kilka z dołu przyspieszyło. Najważniejsze, żebyśmy dalej punktowali i wygrywali u siebie. Musimy zagrać agresywnie i z pełną determinacją - ocenił Bartoszek.
ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Moraty dała Realowi triumf z Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]