Korona - Ruch: pozostać w grze

PAP/EPA /  	PAP/Andrzej Grygiel
PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel

W spotkaniu zamykającym 28. kolejkę Lotto Ekstraklasy Korona podejmie Ruch Chorzów. Kielczanie chcą sięgnąć po siódme domowe zwycięstwo z rzędu. Jeśli to się nie uda, ich sytuacja w walce o grupę mistrzowską mocno się skomplikuje.

Wcześniejsze wynik tej serii gier nie ułożyły się po myśli złocisto-krwistych. Korona przed pierwszym meczem weekendu była na ósmym miejscu, teraz plasuje się dwa "oczka" niżej i tylko zainkasowanie trzech punktów w późne poniedziałkowe popołudnie pozwoli jej wrócić do grona drużyn grupy mistrzowskiej.

- Może to być najważniejsze spotkanie. Zobaczymy jak to się ułoży - nie ukrywa Maciej Bartoszek. Szkoleniowiec gospodarzy oczekuje od swoich zawodników potwierdzenia, że Kielce to prawdziwa twierdza i rehabilitacji za niedawną, kolejną już, wyjazdową porażkę (we Wrocławiu 0:3 - przyp. red.). - Najważniejsze, żebyśmy dalej punktowali i wygrywali u siebie. Musimy zagrać agresywnie i z pełną determinacją - uważa. Pod jego wodzą wszystkie domowe mecze Korony kończyły się jej zwycięstwami (ostatnia domowa porażka 28 października 2016 - przyp. red.).

Przeciwko "Niebieskim" ekipa z woj. świętokrzyskiego zagra bez pauzującego za żółte kartki Rafała Grzelaka. Brak największego walczaka w zespole to nie koniec problemów. Niepewni występu są bowiem walczący ostatnio z infekcją Jacek Kiełb i Maciej Górski. Sztab trenerski jest więc przygotowany na zmiany, ale jak zwykle nie zdradza w tej kwestii zbyt wiele. - Możliwe są zmiany. Nie odpowiem czy na pewno - powiedział Bartoszek.

A jak sytuacja wygląda w Chorzowie? Czwartkowy strajk piłkarzy, którzy odmówili wyjścia na trening w związku z kłopotami finansowymi klubu to z pewnością mało optymistyczna wiadomość dla kibiców. Łukasz Moneta zapowiada jednak walkę. - Nigdy nie dodajemy sobie punktów przed pierwszym gwizdkiem, bo to mogłoby nas zgubić - przekonuje.

ZOBACZ WIDEO Drużyna Łukasza Skorupskiego bez przełamania - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

14-krotni mistrzowie Polski plasują się na piętnastej pozycji z dorobkiem 30 punktów. Z racji ogromnego ścisku panującego w dolnych rejonach tabeli i oni nie mogą sobie pozwolić na potknięcie.

Jesienią udało im się ograć Koronę. I to w świetnym stylu, strzelając aż cztery gole (4:0 - przyp. red.). O powtórce chyba nikt nawet nie myśli. - Na pewno będzie to zupełnie inny mecz niż jesienią. W Kielcach zmienił się trener i ich styl gry, dlatego wspólnie z naszym sztabem musimy wnikliwie przeanalizować ich skład, taktykę i sposób grania, żeby ustalić jak najlepszy plan na to spotkanie - powiedział Moneta. Ewentualny sukces byłby z pewnością świetnym prezentem dla Waldemara Fornalika. 53-latek po raz 300. zasiądzie na ławce trenerskiej w ekstraklasie.

Korona Kielce - Ruch Chorzów / pon. 10.04.2017, godz. 18:00

Przewidywalne składy:

Korona Kielce: Milan Borjan - Bartosz Rymaniak, Elhadji Pape Diaw, Radek Dejmek, Bartosz Kwiecień - Mateusz Możdżeń, Jakub Żubrowski, Dani Abalo, Nabil Aankour, Jacek Kiełb - Ilijan Micanski.

Ruch Chorzów: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Michał Helik, Rafał Grodzicki, Marcin Kowalczyk - Miłosz Przybecki, Maciej Urbańczyk, Łukasz Surma, Patryk Lipski, Łukasz Moneta - Jarosław Niezgoda.

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Komentarze (0)