Dariusz Wdowczyk: Zabrakło "stempla" w polu karnym

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Andrzej Grygiel /
PAP / Andrzej Grygiel /
zdjęcie autora artykułu

Piast Gliwice nie przegrał pod wodzą Dariusza Wdowczyka czwartego kolejnego meczu w Lotto Ekstraklasie. W 28. kolejce gliwiczanie zremisowali 1:1 z Lechią Gdańsk, a szkoleniowiec wicemistrzów Polski był z tego wyniku zadowolony.

Mimo nie najlepszej sytuacji w tabeli Lotto Ekstraklasy i potrzeby zdobycia jak największej ilości punktów przy Okrzei zadowoleni są z remisu 1:1 z Lechią Gdańsk. - Myślę, że z przebiegu tego spotkania zdobyliśmy cenny punkt. Lechia miała sporo okazji do wyjścia na prowadzenie, szczególnie po zmianie stron. Jednak to my mieliśmy piłkę meczową w ostatniej akcji meczu i szkoda, że nie zdobyliśmy gola. Szanujemy remis z wymagającym rywalem i to walczącym o mistrzostwo Polski - powiedział Dariusz Wdowczyk, trener Piasta Gliwice.

Niedzielne spotkanie miało kilka faz. Głównie przeważali biało-zieloni, ale i wicemistrzowie Polski potrafili zagrozić pretendentowi do tytułu. - Mimo okazji Lechii zagraliśmy solidnie w obronie. Za każdym razem były dobre interwencje czy to obrońców czy Kuby Szmatuły, a raz uratowała nas poprzeczka. Momentami brakowało nam dobrego rozegrania piłki, szczególnie w fazach, w których powinniśmy ją utrzymać. Przydarzały się wtedy niepotrzebne straty. Zabrakło też takiego "stempla" w polu karnym rywala, ale cały czas nad tym pracujemy - podkreślił szkoleniowiec gliwiczan.

Plan na pojedynek z gdańszczanami zniweczyły kontuzje i wymuszone korekty na boisku. - W trakcie meczu pojawiły się problemy z kontuzjami i doszło do wymuszonych zmian Michala Papadopulosa i Marcina Flisa. Te roszady wybiły nas z rytmu - spuentował Wdowczyk.

ZOBACZ WIDEO Pięć bramek w pół godziny - Sevilla rozbiła Deportivo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Czy Piast Gliwice utrzyma się w Lotto Ekstraklasie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)