Od gry w El Clasico do oblanych testów w Odrze Wodzisław Śląski - smutna historia Samuela Okunowo
Po rozstaniu z Barceloną, choć miał w CV występy w barwach Dumy Katalonii i Benfiki Lizbona, nie mógł znaleźć zatrudnienia. Pomocną dłoń wyciągnął do niego Ionikos Pireus, ale nie związał się z greckim klubem przez kontuzję.
Na czas leczenia wrócił do Nigerii, a w Europie zameldował się z powrotem latem 2003 roku. Z Dinamem Bukareszt zdobył mistrzostwo Rumunii 2004, a następnie przeniósł się do KF Tirana, z którym wygrał ligę albańską (2005), ale jego wkład w te sukcesy był znikomy - i w Bukareszcie, i w Tiranie był tylko rezerwowym.
Na podstawie opinii byłego gracza Barcelony wślizgnął się jeszcze Metalurga Donieck, ale szybko został wypożyczony do innego klubu ukraińskiej ekstraklasy - Stali Ałczewsk. Po wyjeździe z Ukrainy (2007) błąkał się po absolutnych peryferiach futbolu. Najpierw bez skutku starał się o angaż w hiszpańskich klubach niższych lig, a zatrudnienie znalazł dopiero po dwóch latach bezrobocia.
Musiał w tym celu wyjechać aż na Malediwy, ale w VB Sports Club też długo nie zagrzał miejsca. Następnym przystankiem w jego karierze był klub z angielskiej ósmej (!) ligi - Waltham Forest. Okunowo tłumaczył, że związał się z ekipą z Wadham Lodge nie z pobudek sportowych: - Nie grałem tam. Właściciel klubu to mój przyjaciel i wykorzystałem to, by złapać kontrakt z arabskim klubem. To dlatego związałem się z Waltham.
Teraz Polska?
Z angażu na Bliskim Wschodzie jednak nic nie wyszło. Zamiast tego w lutym 2010 roku Okunowo zameldował się w Polsce. W przerwie zimowej sezonu 2009/2010 bezskutecznie starał się o kontrakt w Odrze Wodzisław Śląski. Trener Marcin Brosz nie widział dla niego miejsca w zespole, ale może tym razem los czuwał nad Nigeryjczykiem? W końcu uniknął kolejnego upokorzenia, jakim byłby spadek do polskiej I ligi - pięć miesięcy później Odra pożegnała się z ekstraklasą.
Po oblaniu testów w Odrze Okunowo na długo nie związał się z żadnym klubem i w 2012 roku wrócił do ojczyzny. Z powrotem do Nigerii wiązał duże nadzieje, ale los, niczym Bóg Hioba, jeszcze raz wystawił go na próbę. W czerwcu 2012 roku spłonął dom piłkarza, a wraz z nim dorobek jego całego życia.
- Obudziłem się w środku nocy przez odgłosy dochodzące z domu obok. Pożar zaczął się w tym domu i ruszyłem na pomoc sąsiadom. Nie zorientowałem się jednak, że mój dom też płonie, a kiedy już to do mnie dotarło, było za późno. Wszystko poszło z dymem. Paszport, dokumenty, medale, trofea - cały majątek. Stałem w samych bokserkach, patrząc, jak tracę majątek, na który ciężko pracowałem - mówił.
38-letniemu Nigeryjczykowi nie zostało dosłownie nic z dobrze zapowiadającej się przygody z piłką. Nawet medal za mistrzostwo Hiszpanii, który mógłby powiesić w honorowym miejscu. Smutny finał historii jednego wzlotu i wielu upadków.
CZAS NA WIELKIE EL CLÁSICO! 23.04 o 20:40 Real Madryt zmierzy się z FC Barceloną w rywalizacji o mistrzostwo Hiszpanii! Zobacz to NA ŻYWO w kanale Eleven na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: coraz lepsza sytuacja Sevilli po zwycięstwie z Granadą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.