Manchester City prowadził w półfinale Pucharu Anglii po trafieniu Sergio Aguero w 62. minucie. Dziewięć minut później do wyrównania doprowadził Nacho Monreal.
O awansie do finału przesądziła dogrywka, w której gola dla Arsenalu zdobył Alexis Sanchez.
W 106. minucie doszło do historycznej sytuacji. Pep Guardiola wprowadził na boisko Kelechiego Iheanacho. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że menedżer The Citizens wcześniej dokonał trzech zmian - posłał do gry Raheema Sterlinga, Fabiana Delpha i Fernando.
Decyzja Guardioli nie wynikała z błędu. Wprowadzono nowe zasady, według których od fazy ćwierćfinału Pucharu Anglii menedżerowie mogą dokonać w dogrywce czwartej zmiany. Hiszpan był pierwszym, który z tego przywileju skorzystał.
W finale Pucharu Anglii Arsenal zagra z Chelsea.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: coraz lepsza sytuacja Sevilli po zwycięstwie z Granadą - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]