- Jestem bardzo zadowolony z występu drużyny, z walki do ostatniej chwili. Wiele rzeczy działo się w tym meczu z obu stron. Pokazaliśmy nasz potencjał. Każdy zespół miał swoje okazje i mecz mógł się skończyć w każdy sposób, ale my mieliśmy swoją cudowną szansę w ostatniej minucie - rozpoczął trener Luis Enrique.
FC Barcelona była przed niedzielnym meczem pod ścianą. Tylko zwycięstwo pozwoliłoby Blaugranie zachować szansę na ponowny triumf w Primera Division. I tak się też stało. Kluczowy dla Dumy Katalonii okazał się Lionel Messi, który zagrał wielki mecz.
- Leo Messi może przesądzić o losach spotkania, nawet jedząc kolację u siebie w domu - ironizował Enrique. - To najlepszy piłkarz w historii. W niedzielę strzelił 500. bramkę. Barca to niezwykły klub z wieloletnią historią, ale jej dużą częścią jest właśnie Messi - dodał.
Duma Katalonii przez większą część spotkania mocno narzekała na pracę sędziego. Według niej należała się między innymi druga żółta kartka dla Casemiro, który już w pierwszej połowie mógł wylecieć z boiska.
- Nie będę teraz oceniać decyzji arbitrów, czy są złe, czy dobre - mówił szkoleniowiec Blaugrany. - Wszystko, co dzieje się na boisku, jest trudne do oceny. Uważam oczywiście, że sędziowie potrzebują pomocy i należy im pomagać - dodał.
ZOBACZ WIDEO Pięć goli, czerwona kartka i wygrana Barcelony! Zobacz skrót meczu Real - Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]