Dziś Biała Gwiazda traci do liderującej Jagiellonii Białystok osiem punktów. - Nie da się jednoznacznie powiedzieć, między jakimi zespołami rozstrzygnie się walka o tytuł. Pierwsza czwórka wyraźnie odskoczyła, ale Wisła, która jest za nią, też już wygrywała seryjnie. Nie można nikogo skreślać, takie słowa nie miałyby sensu, bo dopiero boisko pokaże układ sił - powiedział Maciej Gajos.
Przed przenosinami do Lecha 26-latek był zawodnikiem Jagiellonii, a to ona jest teraz zaskakującym liderem. - Wiele osób pyta mnie jak oceniam szanse Jagi, ale ja już od niemal dwóch lat występuję w Poznaniu. W Białymstoku wykonują swoją pracę bardzo dobrze i zbierają owoce. My tracimy do lidera trzy punkty i wszystko zaczyna się od nowa. Musimy się tylko skoncentrować i pokonać w piątek Koronę. Już ten mecz może mieć bardzo duże znaczenie dla losów tytułu. Nie uważam, że na początku rundy finałowej mamy łatwy terminarz. Tak naprawdę każdy marzy, by się znaleźć w pierwszej ósemce i walczyć o najwyższe cele. Nie ma więc powodu twierdzić, że spotkania z trochę niżej notowanymi rywalami będą mniejszym wyzwaniem - zaznaczył.
Kolejorz czterokrotnie zagra u siebie, ale z Legią i Jagiellonią będzie musiał walczyć na ich obiektach. - Niestety tak się ułożyło, jednak nie mamy na to żadnego wpływu. Ostatni mecz z Legią ściągnął w Poznaniu komplet kibiców. W rundzie finałowej zagramy już w Warszawie, lecz skoro taki jest terminarz, trzeba go przyjąć i walczyć na wyjazdach - stwierdził Gajos.
Jak długo potrwa walka o tytuł? Czy może się rozstrzygnąć jeszcze przed ostatnią kolejką? Zdaniem pomocnika Lecha to mało prawdopodobny scenariusz. - Już w rundzie zasadniczej drużyny w czołówce często zamieniały się miejscami, a ścisk panował zarówno na górze, jak i na dole. Dlatego myślę, że batalia o mistrzostwo będzie się toczyć do ostatniego spotkania - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Znakomity Skorupski, sensacyjne zwycięstwo Empoli. Zobacz skrót meczu z AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]