Polacy są zbyt wolni

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polscy piłkarze pod względem wytrzymałościowym to ścisła europejska czołówka. Polakom brakuje jednak szybkości - czytamy w Fakcie.

W tym artykule dowiesz się o:

Rafał Murawski w czasie 90 minut jest w stanie przebiec tyle, ile czołowy pomocnik na świecie Michael Ballack. Siedzący na ławce Boltonu Euzebiusz Smolarek przebiega tyle samo, ile gwiazda tejże ligi Cristiano Ronaldo. Dariusz Dudka tymczasem, przebiegł na EURO 2008 najwięcej ze wszystkich piłkarzy!

Polacy są naprawdę nieźli pod względem wytrzymałościowym, lecz zdecydowanie słabiej wypadamy pod względem szybkościowym. Polacy najczęściej odstaja od rywali w tym aspekcie gry.

Profesor Jan Chmura, który od dawna pomaga polskim sportowcom w przygotowaniu motorycznym, napisał niedawno pracę pt. "Analizę motoryczną polskich piłkarzy na tle najlepszych zawodników w Europie".

– Możliwości piłkarza mierzy się w następujący sposób: szesnaście kamer analizuje każdy ruch zawodnika pod względem zdolności motorycznych – jaki dystans przebiegł, ile wykonał sprintów, z jaką częstotliwością, jaki przemierzył dystans przy małej intensywności, jaki przy dużej, ile truchtał, ile stał - tłumaczy profesor.

Profesor w swojej pracy zajął się analizą występu polskich piłkarzy podczas Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii. Uwagę przykuwa fakt, że istnieją różnice wewnątrz poszczególnych formacji. W defensywie np. Dariusz Dudka przebiegał średnio ponad 11,5 km, podczas gdy Michał Żewłakow tylko 9,7 km.

Nieco więcej niż kapitan reprezentacji Niemiec Michael Ballack, przebiega pomocnik poznańskiego Lecha Rafał Murawski.

– Tyle że w ciągu jednej sekundy sprintu piłkarz Lecha przegrywa z Ballackiem metr i 35 centymetrów. Widzicie różnicę? Przy tak wyrównanym poziomie futbolu o wielu rzeczach decydują sekundy i centymetry. Ta różnica jest więc porażająca - zauważa prof. Chmura.

– To wszystko wynika z potencjału wyjściowego, z jakości treningu. Najczęstszym błędem w przygotowaniach motorycznych zawodników jest zachwianie proporcji pomiędzy obciążeniem a aktywnym wypoczynkiem. Brakuje też indywidualnego podejścia do piłkarzy, zła jest selekcja dzieci i młodzieży do gry w piłkę. Potem, w dorosłym futbolu nie pomogą ani Mourinho, ani Scolari. Nie da się tego nadrobić, organizm powie stop, będzie się bronił przed narastającym zmęczeniem. U przeciętnych piłkarzy organizm szybciej się męczy i wolniej regeneruje. U tych wybitnych, dobrze wyselekcjonowanych jest odwrotnie - tłumaczy Jan Chmura.

Źródło artykułu: