Grał na mundialu, potem zabijał dla Hitlera. Wstrząsająca historia francuskiego piłkarza
Drugie życie Alex rozpoczął pięć lat później po wybuchu drugiej wojny światowej. Zza krat wyciągnął go Henri Lafont, który szukał członków do swojego gangu. Były piłkarz okazał mu się pomocny m.in. w szmuglowaniu złota, tropieniu Żydów, bojowników ruchu oporu oraz innych wrogów Rzeszy.
Villaplane bardzo szybko zyskał sobie zaufanie Lafonta i Niemców. W 1944 roku został szefem grupy "Brygady Północnoafrykańskiej" (BNA), która miała zwalczać partyzantów z ruchu oporu. Był bezwzględny w swoich działaniach.
W książce "Tu trahiras sans vergogne" Philippe'a Aziza opisującej dzieje "francuskiego gestapo" można znaleźć jeszcze jedną wstrząsającą relację. Villaplane i jego ludzie urządzili sobie polowanie na Żyda, który rzekomo ukrywał się w domu Genevieve Leonard.
"Były piłkarz bijąc, wywlókł 59-letnią kobietę przed dom. Tam kazał patrzeć, jak jego koledzy biją, podpalają i ostatecznie zabijają dwóch sąsiadów, którzy wydali ukrywającego się Antoine’a Bachmanna. Po znalezieniu Żyda były kapitan reprezentacji Francji pobił go, aresztował, a od kobiety wymusił 200 tysięcy franków" - czytamy.
Śmierć przez rozstrzelanie
Gdy wojska Aliantów zaczęły zbliżać się do stolicy Francji, Villaplane zdał sobie sprawę, że Niemcy mogą przegrać wojnę i zmienił plan działania. Zaczął okazywać łaskę swoim ofiarom, ale w zamian oczekiwał sowitych łapówek.
"Nasza epoka jest okrutna. Ja, Francuz, zostałem zmuszony do noszenia niemieckiego munduru. Widzieliście dobrzy ludzie, jakich zbrodni dopuściły się te dzikusy? Nie mogę być za nich odpowiedzialny, nie jestem ich dowódcą. Zabiją was. Ale postaram się was ocalić, ryzykując moje własne życie. Uratowałem już wiele osób. Dokładnie pięćdziesiąt cztery. Ty będziesz pięćdziesiąty piąty. Jeśli dasz mi 400 tysięcy franków" - cytował słowa "SS Mohammeda" jeden ze świadków.
W sierpniu 1944 roku Villaplane i jego współpracownicy zostali złapani i postawieni przed sądem. Tam uznano ich za zdrajców narodu i skazano na śmierć. Wyrok wykonano dzień po Bożym Narodzeniu w podparyskim Forcie de Montrouge. 25-krotny piłkarz reprezentacji Francji miał wtedy 39 lat.
ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Michała Kwiatkowskiego o wypadkach i wielkim ryzyku w kolarstwiePomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.