FC Barcelona chce niepodległości

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Herb FC Barcelona Getty Images / David Ramos / Herb FC Barcelona

Na początku maja szefowie FC Barcelony ogłosili, że chcą referendum niepodległościowego w Katalonii. Tak naprawdę była to tylko kwestia czasu. Choć władze Hiszpanii uważają, że referendum jest zbędne, bo nie będzie miało żadnej mocy, to będzie ono jasnym określeniem kierunku na przyszłość.

Spora odwaga, tym bardziej że jeszcze niedawno UEFA nałożyła na klub 40 tysięcy euro kary za to, że jej kibice machali niepodległościowymi flagami podczas meczu. Oczywiście jako bolesny mógł zostać odebrany sam akt kary, bo przecież nie jej wysokość. Lawina ruszyła i nie da się jej zatrzymać. Jeden z największych piłkarskich klubów świata stał się bastionem katalońskiego patriotyzmu.

Zwielokrotniło się to wszystko, co było przez lata zduszane. Stare duchy powróciły. Wśród nich duch Josepa Synuola.

Minęło ledwie kilka tygodni wojny domowej, gdy zatrzymano samochód tego prezesa Barcelony. Był 6 sierpnia 1936 roku. Przez następne 60 lat Hiszpania i świat nie dowiedzą się, co dokładnie stało się tego słonecznego dnia.

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Napoli, grał Zieliński. Zobacz skrót spotkania z Fiorentiną [ZDJĘCIA ELEVEN]

Pochodzący z rodziny bogatego właściciela rafinerii cukru młody polityk, poseł na sejm, lewicowiec i separatysta, od roku był prezesem Barcelony.

Choć trzeba pamiętać, że mówiąc o nim, poruszamy się na styku polityki i sportu. Zdanie "zastrzelono prezesa Barcelony", choć jest jak najbardziej prawdziwe, nie do końca oddaje zamiary sprawców. Sunyol był przede wszystkim politykiem, zaś klub był w znacznym stopniu trybuną, z której "przemawiał".

Pewne jest, że wykorzystując swoją pozycję namawiał na łamach periodyku "La Rambla" do samodzielnego istnienia demokratycznej Katalonii.

Kilka dni po spotkaniu zarządu klubu Sunyol ruszył na południe, by spotkać się z politycznymi sojusznikami. 4 sierpnia zjawił się w Walencji, skąd ruszył w kierunku Madrytu. Auto było oznaczone flagą Katalonii, która sygnalizowała, że jedzie w nim parlamentarzysta, dodatkowo z regionu opierającego się powstaniu generała Franco.

Jego samochód, jadący w kierunku Madrytu, został zatrzymany w drodze przy jednym z posterunków wojskowych kontrolowanych przez falangistów generała, w górach Sierra de Guadarrama. Został na szybko "osądzony" i rozstrzelany.

Przedstawiciele nowego reżimu ograniczyli się do lakonicznych komunikatów i to ze sporym opóźnieniem. Katalońscy falangiści, czyli zwolennicy reżimu, w raporcie napisali: "Przez pewien czas był prezydentem klubu piłkarskiego Barcelona i odpowiadał za nieskrywaną antyhiszpańską politykę prowadzoną w klubie".

Przez lata dyktatura wymazywała prezesa z kart historii i dopiero po kilkudziesięciu latach stał się on jednym z ważnych symboli łączących klub z walką o niepodległość.

Trzeba pamiętać, w jakich warunkach działał. W 1925 roku dyktator Primo de Rivera nakazał ograniczenie możliwości używania języka narodowego oraz zminimalizowano występowanie wszelkich symboli. Była to odpowiedź na zamieszki pomiędzy Katalończykami a gwardią narodową. Zresztą sprowokowane przez władze.

Wszystkie te wartości dojrzewały w warunkach "prohibicji", by po zakończeniu wojny domowej zostać całkowicie zrzucone do podziemia.

Starsi kibice pamiętają, że jeszcze w latach 70. i 80. wielu polskich dziennikarzy piszących o historii używało jak najbardziej prawidłowej nazwy klubu Barcelona CF, nie do końca chyba zdając sobie sprawę z tego, że był to "reset" przeprowadzony przez prawicowy reżim, próba pozbawienia klubu jego korzeni i tożsamości.

Mecz, którzy przeszedł na zawsze do historii, miał miejsce w 1943 roku. Wówczas w półfinale Pucharu Hiszpanii Barca zmierzyła się z "reżimowym" Realem Madryt.

W tamtych czasach sędziowie jeszcze jawnie wspierali Real, jak i wszystkich przeciwników Barcelony. Tyle że nie było to takie proste. W czasach rządów Francisco Franco, Barca, mimo wszystko, zdołała sięgnąć osiem razy po tytuł mistrza kraju. 25 razy kończyła na podium. Real w tym czasie zdobył tytuł 14 razy, a na podium był w sumie 22-krotnie.

Ale tu kolejne kilka słów wyjaśnienia.

Czy jesteś za niepodległością Katalonii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×