- Wygrana z Polską jest dla reprezentacji Rumunii kluczowa. Zwycięstwo oznaczałoby wielkie podbudowanie morale i zaufania - przyznał w rozmowie z "Digi Sport" były reprezentant Rumunii Ioan Ovidiu Sabau.
Zarówno Sabau, jak i drugi z byłych reprezentantów Cristian Dulca dziwią się, że selekcjoner Christoph Daum nie powołał do kadry Constantina Budescu. Dwa gole tego zawodnika w meczu z Wyspami Owczymi dały drużynie narodowej awans do Euro 2016.
- Dał na awans. Teraz podpisze kontrakt ze Steauą. To normalne, ponieważ chce wejść na wyższy poziom. Poza tym gra tam jego dobry przyjaciel Alibec - przyznał Dulca.
"Brak powołania dla Budescu i Steliano Filipa z Dinama Bukareszt zrodziło wiele pytań wśród kibiców" - pisze sport.ro. Dziennikarze tego serwisu dziwią się selekcjonerowi, że nawet nie zdecydował się na rozmowę telefoniczną z zawodnikami. Daum odparł, że piłkarze - jeśli chcą - mogą pojawić się w ośrodku kadry w Mogosoaia, wysłuchać jego wyjaśnień i wrócić do domu. Słowa niemieckiego trenera z pewnością nie poprawiły atmosfery wokół kadry.
Spotkanie grupy E eliminacji MŚ 2018 Polska - Rumunia zostanie rozegrane w sobotę na Stadionie Narodowym w Warszawie (początek o 20:45). Na półmetku eliminacji Polacy prowadzą w grupie z 13 punktami, Rumuni z sześcioma zajmują czwarte miejsce.
ZOBACZ WIDEO Radosław Majdan i Dariusz Tuzimek komentują mistrzostwo Polski Legii Warszawa