Grzegorz Krychowiak chce przekonać do siebie Unaia Emery'ego

PAP / Leszek Szymański / Grzegorz Krychowiak w reprezentacji Polski. Mecz przeciwko Rumunii
PAP / Leszek Szymański / Grzegorz Krychowiak w reprezentacji Polski. Mecz przeciwko Rumunii

Grzegorz Krychowiak nie składa broni i zamierza walczyć o miejsce w składzie Paris Saint-Germain. Jeśli Polak opuści Park Książąt, to dopiero w sierpniu, gdy nie przekona do siebie trenera Unaia Emery'ego.

Długo wydawało się, że rozczarowująca przygoda Grzegorza Krychowiaka z PSG dobiegnie końca lada moment. Polak ma za sobą kompletnie nieudany sezon, ale cieszy się zainteresowaniem ze strony klubów niemieckich, hiszpańskich czy włoskich, w których miałby szansę na regularną grę. Jak najszybsze opuszczenie Parku Książąt przed sezonem poprzedzającym mundial w Rosji wydawało się rozsądnym wyjściem, ale Krychowiak zamierza na razie zostać w Paryżu i podjąć ostatnią próbę przekonania do siebie trenera Unaia Emery'ego.

Wicemistrzowie Francji rozpoczęli już przygotowania do nowego sezonu, ale Krychowiak, podobnie jak inni zawodnicy, którzy brali udział w czerwcowych zgrupowaniach swoich drużyn narodowych, dołączy do zespołu dopiero 10 lipca. Reprezentant Polski nie będzie miał zatem wiele czasu na wywalczenie miejsce w składzie, bo PSG zainauguruje nowy sezon już 29 lipca, kiedy zmierzy się z AS Monaco w meczu o Superpuchar Francji.

Jeśli Krychowiak opuści Paryż, to dopiero na przełomie lipca i sierpnia. Jego decyzja o (tymczasowym?) pozostaniu w PSG jest tym bardziej zaskakująca, że niedawno kontrakt z paryskim klubem przedłużył Thiago Motta. 35-latek jest jednym z głównych rywali Polaka w walce o miejsce w składzie PSG.

Marzenie zamienione w koszmar

Co ciekawe, na początku czerwca serwis buzzsport.fr poinformował, że Krychowiak chce zostać w Paryżu, ponieważ trudno mu zrezygnować z uposażenia, jakie gwarantuje mu kontrakt z PSG, a jakiego nie jest w stanie zaproponować mu żaden z zainteresowanych nim klubów, czyli 4,8 mln euro rocznie. Teraz dominuje przekaz mówiący o czysto sportowych motywach Polaka.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Grosicki trenuje na wakacjach, Totti adoptuje bulldoga (WIDEO)

Sytuacja, w jakiej Krychowiak znalazł się w Paryżu, podrażniła jego ambicję. Rok temu przeniósł się z Sevilli na Parc des Princes jako jeden z najlepszych defensywnych pomocników Europy, świeżo upieczony zdobywca Ligi Europy i człowiek, od którego trener Emery zaczynał ustalanie wyjściowego składu Sevilli.

To miał być transfer, na którym wygrają wszyscy. Sevilla godnie zarobiła na Polaku, sprzedając go z pięciokrotnym przebiciem - Hiszpanie zapłacili za niego 5,5 mln euro, a dostali za niego 26 mln euro. PSG w zamian zyskało zawodnika, jakiego w swojej kadrze nie miało, a Krychowiak spełnił marzenie o przeprowadzce do Paryża.

Marzenie jednak zamieniło się w koszmar, bo Krychowiak nawet na chwilę nie został podstawowym zawodnikiem PSG. Łącznie przez cały sezon uzbierał 19 występów, a to oznacza, że opuścił aż 38 spotkań. Na boisku spędził tylko 1026 minut, co stanowi raptem 20 proc. możliwego do rozegrania czasu. Emery ostatni raz skorzystał z jego usług 8 marca w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Barceloną (1:6). Po symbolicznym występie na Camp Nou Hiszpan całkowicie zrezygnował z Polaka.

Źródło artykułu: