Korona - Cracovia: chciał przejąć klub, teraz spróbuje przejąć punkty

- O tym się nie pisało, ale pierwszym tematem była Korona Kielce. Byliśmy dogadani, aby przejąć klub - zdradził kilkanaście dni temu Michał Probierz. Korony przejąć mu się nie udało, czy łatwiej pójdzie z wywalczeniem punktów na jej terenie?

Sebastian Najman
Sebastian Najman
Michał Probierz dostał od Janusza Filipiaka duży kredyt zaufania PAP / Stanisław Rozpędzik / Michał Probierz dostał od Janusza Filipiaka duży kredyt zaufania

Chyba wszyscy się zgodzą, że Michał Probierz, charyzmatyczny, żyjący na ławce i nieprzewidywalny w swoim zachowaniu szkoleniowiec, dodaje kolorytu całej Lotto Ekstraklasie. To, jak bardzo jest nieprzewidywalny, potwierdziły jego słowa z połowy lipca, kiedy w trakcie programu "Liga + Ekstra" oznajmił, że mógł, wspólnie z biznesmenem Andrzejem Kucharem, zostać nowym właścicielem Korony.

- O tym się nie pisało, ale pierwszym tematem była Korona Kielce. Byliśmy dogadani, aby przejąć klub. O tym nikt nie mówił. Miasto jednak przekazało klub w zarządzanie Niemcom - powiedział. Gdyby do transakcji doszło, mielibyśmy prawdziwy hit.

Życie potoczyło się jednak inaczej. Złocisto-krwiści trafili w ręce Dietera Burdenskiego, a Probierz wylądował w Cracovii. Przy Kałuży szybko zaprowadził swoje porządki. Przewietrzył szatnię i zaczął intensywnie pracować nad nowym stylem. - Myślę, że ten styl się przesunął w drugą stronę, to już nie taka typowa krakowska piłka. To groźny zespół i na pewno trzeba będzie uważać szczególnie na szybki atak po odbiorze piłki - charakteryzuje najbliższego rywala Jakub Żubrowski z kieleckiego zespołu.

Efekty pracy 44-latka to cztery punkty po dwóch meczach. Dużo? Zawsze mogło być lepiej. Ale wydaje się, że znacznie ważniejsze na tym etapie jest zgrywanie drużyny. A ten proces zaczyna napawać optymizmem. Potwierdzeniem był ostatni występ w Gdańsku (1:0). "Pasów" nie złamała Lechia, nie złamał też system VAR (dwa gole Krzysztofa Piątka nie zostały uznane - przyp. red.). Występ w ramach 3. kolejki ma być następnym krokiem w dobrą stronę.

ZOBACZ WIDEO Reklamodawcy mogą płacić fortunę Lewandowskiemu

Równie pozytywne odczucia można mieć spoglądając na postawę Korony. Po pechowej porażce z KGHM Zagłębiem (0:1) przyszedł remis w Warszawie (1:1). To duże zaskoczenie biorąc pod uwagę nie tylko kadrowy potencjał obu drużyn, ale skalę zmian i przede wszystkim gorącą atmosferę, jaka wytworzyła się wokół 5. ekipy poprzedniego sezonu. - Ten remis na terenie mistrza Polski dodał nam wiary we własne możliwości - stwierdził Żubrowski. I to tej wiary najbardziej powinni się obawiać zawodnicy Cracovii. Przy Ściegiennego znów pokazują, że im są mocniej skazywani na pożarcie, tym trudniej jest ich pokonać.

Przetrzebiona kontuzjami drużyna Gino Lettieriego celuje w swoje pierwsze zwycięstwo, które pozwoli jeszcze bardziej scalić szatnię. - Bardzo chcemy wygrać. Do każdego meczu podchodzimy z takimi samymi założeniami - oznajmił Włoch. Pomóc w tym mają nie tylko własne ściany, ale być może również pozyskany kilka dni temu Goran Cvijanović. Czy zagra? Ciężko powiedzieć. Liczby byłego reprezentanta Słowenii mogą robić wrażenie (263 mecze w ekstraklasie Słowenii, 48 goli i 45 asyst - przyp. red.). Ale nie na Michale Probierzu. On doskonale wie, po co jedzie do Kielc. Korony przejąć mu się nie udało, dlatego spróbuje odebrać jej ligowe punkty.

Korona Kielce - Cracovia / pon. 31.07.2017, godz. 18:00

Przewidywane składy:

Korona: Zlatan Alomerović - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Adnan Kovacević, Ken Kallaste - Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Ivan Jukić, Nabil Aankour, Łukasz Kosakiewicz - Maciej Górski.

Cracovia: Adam Wilk - Piotr Malarczyk, Michał Helik, Michal Siplak - Sergei Zenjov, Miroslav Covilo, Szymon Drewniak, Kamil Pestka - Jaroslav Mihalik, Krzysztof Piątek, Mateusz Wdowiak.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Jak zakończy się mecz Korona Kielce - Cracovia?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×