Pogoń Szczecin straciła punkt w 90. minucie. "Piłka daje i odbiera"

PAP / PAP/Marcin Bielecki
PAP / PAP/Marcin Bielecki

W meczu z Piastem Gliwice piłkarze Pogoni Szczecin zdobyli gola w doliczonym czasie. Jagiellonia Białystok strzeliła bramkę szczecinianom w 90. minucie. - Piłka daje i odbiera. Nam już po tygodniu - mówi Dariusz Formella.

Dotychczasowe mecze Pogoni Szczecin w Lotto Ekstraklasie rozstrzygał jeden gol. Nowa drużyna Macieja Skorży przegrała 1:2 z Wisłą Kraków, zwyciężyła 2:1 z Piastem Gliwice, a w niedzielę została pokonana 0:1 przez Jagiellonię Białystok. Gola szczecinianom strzelił Cillian Sheridan w 90. minucie.

- Mieliśmy sytuacje podbramkowe i generalnie przewagę. Nie zawsze przekłada się to na wynik i trudno to wtedy wytłumaczyć. Nie graliśmy z mojej perspektywy źle, poprawialiśmy się wraz z upływem minut, więc szkoda, że straciliśmy tego gola. Po nim nie było już czasu, żeby wrócić do gry - opowiada Dariusz Formella, pomocnik Pogoni.

Gola sprezentował białostoczanom Jarosław Fojut. Stoper Pogoni podał piłkę będącemu blisko bramki Cillianowi Sheridanowi, a Irlandczyk wykorzystał sytuację sam na sam z Łukaszem Załuską.

- Czasem Jarek straci piłkę, czasem nie wykorzystam sytuacji podbramkowej. Takie jest życie sportowca, że błędy się zdarzają. Jarek wyglądał bardzo dobrze przez prawie cały mecz, pewnie się zachowywał i przez jedną sytuację nie ma sensu winić go za porażkę - broni defensora Formella.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: David Beckham znów z Realem Madryt

Pogoń nie doskoczyła do tworzącej się czołówki Lotto Ekstraklasy. Po zwycięstwie na stadionie Piasta Gliwice nie potrafiła pójść za ciosem. Trener Maciej Skorża wyglądał na rozczarowanego tym faktem.

- Poprzedni mecz rozstrzygnęliśmy w doliczonym czasie, a piłka daje i odbiera. Nam już po tygodniu i summa summarum wychodzi zazwyczaj na zero. Boli nas ta porażka z Jagiellonią. Pozostało jedynie przygotować się do kolejnych meczów, bo czasu nie cofniemy. Od następnego spotkania czas zacząć punktować na swoim stadionie - nawiązuje Formella do 100 dni, przez które Pogoń wygrała tylko jeden mecz ligowy w Szczecinie.

Formella nie odpowiada za większą część impasu. W niedzielę dopiero zadebiutował w jedenastce Pogoni i trochę wyhamował po przebojowym wejściu do zespołu. Po zdobyciu gola w Gliwicach i dwóch bramek w sparingu z Energetykiem Gryfino, nie pokazał czegoś specjalnego na tle Jagiellonii.

- Cały czas uczę się drużyny. Jestem w Szczecinie nieco ponad tydzień. Przez ten czas dużo się wydarzyło. Każda minuta, każdy dzień dłużej w szatni działa na moją korzyść - zapewnia Formella, który jest wypożyczony z Lecha Poznań.

Komentarze (2)
avatar
Jan Kowalski
1.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie idzie oglądać tej Pogoni Szczecin. Styl jak zwykle.... beznadzieja. 
avatar
Kikkerr
31.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trzeba grać do końca a wtedy takie sytuacje jak tu mogą dać zwycięstwo. I potwierdziła się jeszcze zasada, że "szczęście sprzyja lepszym",chociaż w tym przypadku mało lepszym, a jednak.