"Jak to jest Junior Kabananga, to jak kur** wygląda Senior?" - napisał ironicznie na Twitterze jeszcze w trakcie pierwszego meczu 3 rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów jeden z użytkowników. I rzeczywiście, gracz FK Astana robił z obrońcami Legii takie rzeczy, że aż dziwne, że polska telewizja pozwoliła na transmisję meczu grubo przed godziną 22. Pewne sprawy należy nazywać po imieniu: Legia w Kazachstanie zaprezentowała futbol niegodny nawet dawnego Pucharu Intertoto. W kontekście innych, znakomitych okazji gospodarzy (przecież piłka w legijnej bramce lądowała aż pięciokrotnie, sędzia w dwóch przypadkach dopatrzył się jednak przewinień) rezultat 1:3 Polacy powinni traktować jako najniższy wymiar kary.
W normalnej sytuacji należałoby powiedzieć: szanse mistrza Polski na awans do eliminacyjnej fazy play-off Champions League są iluzoryczne. A z polskiego na nasze: jest już pozamiatane. Sytuacja jednak normalna nie jest, bo jak wyliczyli dziennikarze "Przeglądu Sportowego" Astana pozostaje wprawdzie niepokonana u siebie w europejskich pucharach od trzech lat, ale na wyjazdach spisuje się dramatycznie. Kazachowie w trzech ostatnich latach wygrali w delegacji tylko raz - przed kilkunastoma dniami ze Spartaksem Jurmalą, na dodatek w wielkich męczarniach, 1:0. Legia z kolei jest drużyną niepokonaną przed własną publicznością w kwalifikacyjnych rundach od 2008 roku. Nic więc dziwnego, że przy Łazienkowskiej jest wyczuwalny ogromny optymizm, wszyscy wierzą tu w zwycięstwo. - Wygramy 2:0! - przekonuje w "Super Expressie" Arkadiusz Malarz. - Daliśmy radę Realowi, damy i Astanie - mówi z kolei na antenie TVP Sport Michał Kucharczyk.
Kucharczyk to piłkarz, który będzie musiał wziąć ciężar tego meczu na swoje barki. O ile cała Legia jest na początku sezonu zupełnie bez wyrazu i w zasadzie nikt z drużyny nie wyróżnia się na plus, to Kucharczyk jest jedynym wyjątkiem. Odkąd wrócił po kontuzji, punktuje jak na zawołanie - dwa gole z IFK Mariehamn, po golu z Koroną Kielce i Sandecją Nowy Sącz, do tego asysta w meczu w Kazachstanie. Kuchy jest w gazie, a kibice Legii wierzą, że pokaże to także w środowym starciu.
Dla kibiców nie zwracających uwagi na kwestie biznesowe, takie stawianie sprawy jest irytujące, ale Legia w środę zagra nie tylko o realizację piłkarskich marzeń, ale także - a może przede wszystkim - o wielkie pieniądze. Wiadomo przecież, że udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów to zarobki wręcz kosmiczne, jak na polskie realia. Warto przy tym dodać, że już samo przedostanie się do rundy play-off to gwarancja całkiem niezłej sumy. Jeśli bowiem Legia Astanę przejdzie, a porażki dozna w fazie play-off, to na jej konto tak czy siak wpłynie grubo ponad 10 milionów złotych, a dodatkowo mistrzowie Polski będą mieli zagwarantowany udział w jesiennym graniu w Lidze Europy. A przecież tam też są do wyjęcia pieniądze w poważnej walucie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!
Ostatnie tygodnie to nie są łatwe i przyjemne chwile dla piłkarzy Legii, nie są takie również dla trenera Jacka Magiery. Jeszcze niedawno "Magic", dokonujący cudów i noszony na rękach za batalie z Realem Madryt, teraz przez niektórych kibiców jest wsadzany na taczkę i wywożony za pierwszy winkiel stadionu przy Łazienkowskiej. To rzecz jasna histeryczny absurd, trudno jednak zaprzeczyć, że po przepracowaniu dwóch okresów przygotowawczych i uchyleniu dwóch okienek transferowych, Legię można już w mniejszym bądź większym stopniu (raczej w większym) nazywać zespołem Magiery. Jeśli więc Astana Legię wyrzuci za burtę Ligi Mistrzów, szkoleniowiec będzie musiał wziąć to niepowodzenie na klatę bez żadnych wymówek.
- Aby przejść dalej, Legia nie musi zagrać najlepszego meczu za mojej kadencji. Prowadziłem zespół w prawie 40 meczach i potrzebujemy skuteczności. Starałem się ostatnio otaczać ludźmi myślącymi pozytywnie i mi się to udało - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Magiera.
Oby takiego optymizmu nie zabrakło również w późny, środowy wieczór.
Legia Warszawa - FK Astana
III runda kwalifikacyjna LM; Pierwszy mecz: 1:3
2.08.2017, godz. 20.45, Warszawa
Transmisja: TVP 1, TVP Sport
Przewidywane składy:
Legia Warszawa: Malarz - Jędrzejczyk, Pazdan, Dąbrowski, Hlousek - Mączyński, Moulin - Guilherme, Kucharczyk, Nagy - Sadiku.
FK Astana: Mokin - Szitow, Łogwinienko, Anicić, Szomko - Twuamsi, Majewskij, Grahovac, Mużnikow - Kabananga, Murtazajew.