Karabach Agdam pojechał do Danii ze skromną, ale cenną zaliczką 1:0. Dzięki niej drużyna z Azerbejdżanu mogła ustawić się na własnej połowie, czekać na ruch FC Kopenhaga i kontrować. Za wyprowadzanie szybkich akcji mieli odpowiadać Dino Ndlovu i Donald Guerrier, tyle że były Wiślak musiał opuścić boisko już w 11. minucie. W trzech z sześciu meczów eliminacji Ligi Mistrzów trener Karabachu Agdam musiał zmienić piłkarza w pierwszej połowie.
W czterech z pięciu dotychczasowych spotkań mistrz Azerbejdżanu nie stracił gola. Jego żelazną defensywę tworzy Jakub Rzeźniczak. W Kopenhadze obrońcy Karabachu ponownie zaczęli mecz spokojnie i nie pozwalali rywalom na oddawanie celnych strzałów.
Gospodarze zaczęli się denerwować. W 35. minucie Federico Santander nie dość, że sfaulował Rzeźniczaka, to na dodatek "skoczył Polakowi do gardła". Sędzia mógł w tej sytuacji pokazać kartkę Paragwajczykowi. 10 minut później Santander przekuł sportową złość w gola do szatni na 1:0. Przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego zachował się źle dotychczas bezrobotny Sehić, który po wycieczce na przedpole odsłonił całą bramkę.
Dwumecz rozpoczął się tak jakby od początku. Na boisku zrobiło się więcej miejsca. Efektem tego były dwa gole. Na 1:1 wyrównał Dino Ndlovu, a ekspresowo odpowiedział Andrija Pavlović. Duńczykom pozostało nieco ponad 20 minut na zdobycie decydującej bramki. Rzeźniczak i spółka ustawili się ciasno na własnej połowie i nie pozwolili sobie na błąd. Karabach zrewanżował się FC Kopenhaga za porażkę 0:6 z 1998 roku i wywalczył pierwszy w historii klubu awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Milik odpalił! Zobacz skrót meczu Hellas - Napoli [ELEVEN SPORTS]
Piłkarze Sportingu Lizbona usłyszeli buczenie z trybun po pierwszym meczu z FCSB Bukareszt. Niedawni znajomi Legii Warszawa nie mieli argumentów w ofensywie i zremisowali bezbramkowo. W rewanżu potrzebowali na poprawienie się tylko 14 minut. Do bramki Rumunów trafił z bliska Seydou Doumbia po wrzucie z autu. FSCB potrzebował dwóch goli do awansu. Pierwszego strzelił szybko Junior Morais, ale z kolejnym był problem.
Widząc niemoc gospodarzy sprawy w swoje ręce wzięła drużyna z Portugalii. Dwumecz na korzyść Sportingu rozstrzygnęli Marcos Acuna, Gelson Martins, Bas Dost i Rodrigo Battaglia, którzy doprowadzili do wysokiego wyniku 5:1 w rewanżu.
W fazie grupowej Ligi Mistrzów zagrają ponadto piłkarze APOEL-u Nikozja, którzy utrzymali zaliczkę po pierwszym starciu ze Slavią Praga, a także CSKA Moskwa, którzy swoją przewagę nad Young Boys Berno jeszcze powiększyli.
IV runda eliminacji Ligi Mistrzów:
FC Kopenhaga - Karabach Agdam 2:1 (1:0)
1:0 - Federico Santander 45'
1:1 - Dino Ndlovu 64'
2:1 - Andrija Pavlović 66'
Wynik dwumeczu: 2:2. Awans: Karabach
FCSB Bukareszt - Sporting Lizbona 1:5 (1:1)
0:1 - Seydou Doumbia 14'
1:1 - Junior Morais 21'
1:2 - Marcos Acuna 60'
1:3 - Gelson Martins 65'
1:4 - Bas Dost 75'
1:5 - Rodrigo Battaglia 88'
Wynik dwumeczu: 1:5. Awans: Sporting
CSKA Moskwa - Young Boys Berno 2:0 (1:0)
1:0 - Gieorgij Szczennikow 45'
2:0 - Ałan Dżagojew 64'
Wynik dwumeczu: 3:0. Awans: CSKA
Slavia Praga - APOEL Nikozja 0:0
Wynik dwumeczu: 0:2. Awans: APOEL
Liverpool FC - TSG 1899 Hoffenheim 4:2 (3:1)
1:0 - Emre Can 10'
2:0 - Mohamed Salah 18'
3:0 - Emre Can 19'
3:1 - Mark Uth 27'
4:1 - Roberto Firmino 62'
4:2 - Sandro Wagner 78'
Wynik dwumeczu: 6:3. Awans: Liverpool