Młodzież Górnika podbija ekstraklasę. Bruk-Bet nie traci nadziei

Górnik Zabrze wygrał z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza 2:1 i odniósł pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Trener Marcin Brosz znów postawił odważnie na młodzież, co okazało się dobrą decyzją.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
piłkarze Górnika Zabrze PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Górnika Zabrze

Była to czwarta w historii konfrontacja drużyn z Niecieczy i Zabrza. W trzech poprzednich Bruk-Bet Termalica raz wygrała, a dwa pozostałe starcia kończyły się remisami. Górnik Zabrze chciał wyrównać rachunki z niecieczanami, gdyż dwa sezony temu to właśnie tutaj śląski klub pożegnał się z ekstraklasą.

Szkoleniowiec Górnika po raz kolejny odważnie postawił na młodzież. Średnia wieku zabrzańskiej jedenastki wyniosła poniżej 23 lat. - Mamy młody zespół. Wymagamy od zawodników, wiemy jakie są oczekiwania, ale z drugiej strony muszę to podkreślać, że ci chłopcy się rozwijają i w perspektywie czasu jest to duży kapitał - przyznał Marcin Brosz.

- Wygraliśmy na bardzo trudnym terenie z dobrym zespołem. Bruk-Bet na ławce miał doświadczonych zawodników. Dla mnie ważne jest to, że dochodzimy do sytuacji bramkowych i większość z nich kończymy strzałem w światło bramki i sprawiamy zagrożenie - dodał trener Górnika.

Brosz w pierwszej połowie nie ukrywał wściekłości, gdy tuż po objęciu prowadzenia Górnik nie dobił przeciwnika, choć miał ku temu dwie stuprocentowe sytuacje. Musimy być bezwzględni i nauczyć się tego. Pracujemy nad tym, ale takie doświadczenie zbiera się w spotkaniach ligowych - przyznał trener Górnika.

ZOBACZ WIDEO Hat-trick Messiego, udany debiut Dembele - zobacz skrót meczu FC Barcelona - Espanyol [ZDJĘCIA ELEVEN]


Zabrzanie musieli sobie radzić bez Igora Angulo, który zmaga się z urazem mięśnia przywodziciela. Najlepszy strzelec Lotto Ekstraklasy był na ławce rezerwowych, ale nie wszedł na boisko. - Igor nie trenował z nami przez dwa tygodnie i gra w Niecieczy była obarczona ryzykiem poważnego urazu. Był na ławce, bo jest bardzo ważną częścią zespołu, ale nie mógł wystąpić na boisku - zakończył Brosz.

Odmienne nastroje panowały w Bruk-Bet Termalice Nieciecza. - Wiedzieliśmy jak Górnik gra i jakie ma atuty, ale jedno to wiedzieć, a drugie to umieć się temu przeciwstawić. Mieliśmy swoje sytuacje i przy stanie 0:0 mogliśmy otworzyć ten wynik, ale nie zrobiliśmy tego. Takie sytuacje się mszczą. Udało nam się wyrównać i w pełni nadziei weszliśmy w drugą połową, ale stały fragment spowodował, że Górnik wywiózł trzy punkty. Nie będę szukał wymówek, że Gergel i Pawłowski nie grali przez kilka miesięcy. Powinniśmy ten mecz wygrać i to by było prawdziwe nowe otwarcie - powiedział zmartwiony trener Mariusz Rumak

Niecieczanie spisywali się lepiej niż w poprzednich meczach, ale to nie przerodziło się na zdobycz punktową. Bruk-Bet Termalica po ośmiu kolejkach to ostatni zespół w tabeli. - To był lepszy mecz niż ostatnie. Nie liczy się jednak ile masz brań, a ile masz ryb w sieci. Nie jest tak, że nadzieja moja upadła, bardzo boli ta porażka. Było dużo zmian w wyjściowym składzie, chcieliśmy zagrać ofensywnie. Górnik stwarzał sytuacje po naszych błędach i stałych fragmentach. Jest w tym trochę nadziei i wiem, że ten zespół będzie szedł do przodu i wygrywał - stwierdził Rumak.

Czy Bruk-Bet Termalica Nieciecza utrzyma się w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×