Zagłębie - Sandecja: Michał Gliwa kontra demony przeszłości

PAP
PAP

Kibice Zagłębie Lubin zgotowali Michałowi Gliwie piekło. Wyszydzanie, obelgi, dewastacja samochodu. Po odejściu z klubu bramkarz znalazł swoje miejsce na ziemi, w Nowym Sączu. Razem z Sandecją w 10. kolejce Ekstraklasy wróci na dobrze znany stadion.

"Hej Gliwa, dziurawe łapy". To tylko jeden z łagodniejszych tekstów, jaki golkiper usłyszał pod swoim adresem od kibiców Miedziowych. Gliwa nie bronił w Lubinie źle, ale przydarzały mu się spektakularne wpadki. Dla miejscowych fanów stał się kozłem ofiarnym.

W sezonie 2013/2014 Zagłębiu zupełnie nie szło. Zamiast zapowiadanej walki o puchary, zespół zleciał z ligi. Już bez Gliwy w kadrze.  Ówczesny bramkarz lubinian za porozumieniem stron rozwiązał umowę, zresztą miał ku temu powody. Czara goryczy przelała się, gdy pod koniec 2013 roku wandale zniszczyli jego samochód. Kilka tygodni później Gliwy nie było już w klubie. Znalazł zatrudnienie w wicemistrzu Rumunii Pandurii Targu Jiu., rozegrał tam 24 spotkania. W lipcu 2015 roku przesunięto go do rezerw i Gliwa zaczął szukać nowego pracodawcy.

Sięgnęła po niego pierwszoligowa Sandecja Nowy Sącz, gdzie niespecjalnie mu się wiodło. Był już na wylocie z klubu, grał okazjonalnie i niewiele wskazywało, że zacznie regularnie występować po awansie do Ekstraklasy. Trener Radosław Mroczkowski postawił jednak na Gliwę, a ten jak do tej pory robi wszystko, by zerwać z łatką fajtłapy, jaką przypięto mu w Lubinie. Od początku rozgrywek nie popełnia rażących błędów, co więcej, na inaugurację z Lechem Poznań wybronił beniaminkowi remis.

Gliwa w 10. kolejce Ekstraklasy zmierzy się z dawnymi koszmarami. Wróci na stadion Zagłębia, gdzie czeka go test, najpoważniejszy w tym sezonie. Miejscowi przez 90 minut raczej nie pozwolą zapomnieć mu o demonach przeszłości.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Gol Lewandowskiego, fatalny błąd bramkarza i strata punktów Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[color=#000000]

[/color]

Kibice Miedziowych powinni skoncentrować się jednak wyłącznie na sportowym dopingu. Zagłębie dopadł mały kryzys. Wypuszczone domowe zwycięstwo z Wisłą Płock (2:2) potraktowano jako wypadek przy pracy. Więcej niepokoju wprowadził remis po bardzo przeciętnym meczu z Arką Gdynia (1:1). Z Sandecją piłkarze Piotra Stokowca spróbują odkuć się po słabszych tygodniach, choć poprzeczka wisi dość wysoko.

Beniaminek przystąpił do rozgrywek bez debiutanckiej tremy i regularnie dokłada punkty do dorobku. W jedenastce wybiegają przecież ligowi wyjadacze, Grzegorz Baran, Tomasz Brzyski. Lewą stronę zabezpiecza Patrik Mraz, drugie życie w Ekstraklasie dostali Bartłomiej Dudzic i Gliwa. Całość spaja lider drugiej linii Wojciech Trochim. Kadrowo nowosądeczanie nie odstają znacząco od reszty stawki. Na wyjazdach Sandecja spisuje się nadzwyczaj dobrze (7 punktów) i Zagłębie musi się mieć na baczności.

Zagłębie Lubin - Sandecja Nowy Sącz / 24.09.2017, godz. 15.30

Przewidywane składy:

Zagłębie: Martin Polacek - Alan Czerwiński, Lubomir Guldan, Bartosz Kopacz, Jarosław Jach, Daniel Dziwniel - Jarosław Kubicki, Adam Matuszczyk, Bartłomiej Pawłowski, Filip Starzyński, Jakub Świerczok

Sandecja: Michał Gliwa - Adrian Basta, Michal Piter-Bucko, Płamen Kraczunow, Patrik Mraz - Bartłomiej Dudzic, Grzegorz Baran, Bartłomiej Kasprzak, Wojciech Trochim, Tomasz Brzyski, Aleksandar Kolew

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk)

Komentarze (0)