Mimo drobnych kłopotów na początku sezonu w ostatnich tygodniach Harry Kane imponuje skutecznością. Napastnik Tottenhamu jest jak maszyna - w trzech kolejnych meczach Anglik strzelił siedem bramek.
Znakomita dyspozycja Kane'a zbiegła się z problemami atakujących Realu Madryt. Do siatki nie może trafić Cristiano Ronaldo, wahania formy ma Gareth Bale a kontuzję leczy Karim Benzema. W siedmiu kolejkach cała drużyna strzeliła tylko 13 goli, liderująca Barcelona aż o dziesięć więcej.
Według "Don Balon" klub myśli już o wzmocnieniach na kolejny sezon, a długo wyczekiwanym wielkim transferem ma być właśnie Kane. Hiszpańscy dziennikarze przekonują, że Real jest w stanie wyłożyć aż 200 milionów euro.
Pozostałymi kandydatami do wzmocnienia siły ognia Królewskich są Antoine Griezmann i Paulo Dybala.
Byłby to największy transfer w historii hiszpańskiej ekstraklasy. Najdroższym piłkarzem świata pozostaje od kilku miesięcy Neymar, za którego Paris Saint-Germain zapłacił Barcelonie 222 mln euro.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Mecz z Danią był jednym z najgorszych za czasów Nawałki. Gorzej być już nie może