Jak donosi "Bild", Robert Lewandowski we wtorkowe południe zjawił się w ośrodku szkoleniowym w Monachium. Trenował pod okiem trenera do przygotowania fizycznego Petera Schlossera. Truchtał przez kwadrans, by można było sprawdzić, czy nadal doskwiera mu ból w nodze.
Polski napastnik nie dokończył spotkania ligowego z RB Lipsk. Przed przerwą zszedł z boiska, zgłaszając trenerowi problem mięśniowy uda.
- W tym momencie nie mam żadnego zmiennika. Zawodnik nie może grać przez 90 dni co trzy dni przez cały sezon - powiedział po sobotnim spotkaniu Lewandowski. - Lewandowski zostaje w Monachium na wszelki wypadek. Trener nie chce ryzykować. Będzie mógł za to grać w sobotę - zapewnił prezydent Bayernu Karl-Heinz Rummenigge.
Słowa te potwierdził klubowy lekarz. Badanie rezonansem magnetycznym nie wykazało poważnej kontuzji. Sam zawodnik przyznał, że po prostu nie chciał ryzykować. - Nie doszło do naciągnięcia ani naderwania włókien mięśniowych. Są jednak widoczne oznaki zmęczenia organizmu - donosił "Kicker".
Tym samym Lewandowski nie poleciał do Glasgow z Bayernem Monachium na mecz Ligi Mistrzów, ale prawdopodobnie zagra już w starciu z Borussią Dortmund.
ZOBACZ WIDEO: Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]
Jakim cudem ten serwis się jeszcze tym info nie podzielił? ⊙﹏⊙