Jagiellonia - Korona: internetowe żarty na bok. Lanie przy Słonecznej

Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Taras Romanczuk (w środku), obok po lewej Przemysław Frankowski (tyłem)
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Taras Romanczuk (w środku), obok po lewej Przemysław Frankowski (tyłem)

Jagiellonia Białystok z przytupem pożegnała się z kibicami przy Słonecznej. W ostatnim w tym roku meczu w Białymstoku podopieczni Ireneusza Mamrota rozbili Koronę Kielce 5:1.

Ze względu na dużą aktywność obu klubów na portalach społecznościowych mecz przy Słonecznej określano mianem derbów Twittera. Jagiellonia zaczepiała Koronę, kielczanie odbijali piłeczkę, ale wraz z gwizdkiem rozpoczynającym spotkanie internetowe żarty odstawiono na bok.

Trener Ireneusz Mamrot podobnie jak w ostatnim meczu z Sandecją Nowy Sącz zaskoczył wyjściowym składem. Fiodor Cernych oglądał mecz z perspektywy ławki rezerwowych, Cilliana Sheridana zabrakło w meczowej kadrze, a Łukasz Sekulski i Karol Świderski walczyli od pierwszej minuty. Gino Lettieri również nie postawił na tych samych ludzi co zwykle. Zagrał między innymi Jacek Kiełb, którego w tym sezonie bardzo lubią kontuzję.

Pierwsza połowa mogła się podobać. Mecz był otwarty. Nikt nie zamierzał czekać na ruch rywala, bo jedni i drudzy czuli się mocni. Wynik otworzył jeden z najlepszych piłkarzy na boisku. Arvydas Novikovas zabawił się z kielecką obroną na 16. metrze i płasko uderzył obok rąk Macieja Gostomskiego.

10 minut trwa radość gospodarzy z prowadzenia. Wielkie oh na trybynach i wyrównanie! To był czwarty gol Kiełba w tym sezonie, ale zdecydowanie najpiękniejszy. Pomocnik kapitalnie uderzył zza pola karnego w górny róg, ucałował klubowy herb na koszulce i mobilizująco krzyknął do partnerów. Kolejne minuty pokazały, że jego kolegów ten cudowny gol nie pobudził.

ZOBACZ WIDEO: Piękna akcja Barcelony i kolejne trzy punkty. Zobacz skrót meczu z Villarreal [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Do siatki trafiała już tylko Jagiellonia. Łukasz Sekulski dwukrotnie skutecznie strzelił z bliska po precyzyjnych podaniach ze skrzydeł. Napastnik nie cieszył się po golach, mając w pamięci występy w złocisto-krwistych barwach. Podobnie Bartosz Kwiecień, który celnie uderzył głową w 67. minucie. Pomocnik przyszedł do "Jagi" właśnie z Korony, gdzie zostawił "kawał serca". Gole byłych koroniarzy przedzieliło jeszcze trafienie Świderskiego.

Jagiellonia sprawiła Koronie srogie lanie. Przegrywając do przerwy 1:3 Gino Lettieri zaryzykował, szybko dokonując trzech ofensywnych zmian. Spodziewał się lepszej gry, ale wtorkowy wieczór nie należał do kielczan. Goście ostatecznie przegrali 1:5, ale wynik mógł być jeszcze wyższy. Bliski hattrika był Sekulski, gola mógł zdobyć wprowadzony z ławki Cernych.

Mecz w Białymstoku był ostatnim w tej rundzie dla Tarasa Romanczuka, Bartosza Kwietnia (Jagiellonia) i Mateusza Możdżenia (Korona). Wszyscy oni otrzymali po żółtej kartce, która eliminuje ich z występu w ostatniej ligowej kolejce w tym roku.

"Jaga" zrównała się punktami z Górnikiem Zabrze i wielce prawdopodobne, że przezimuje na podium Lotto Ekstraklasy. Korona jest piąta, ale przy niekorzystnych wynikach 20. kolejki może spaść aż na 8. miejsce.

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 5:1 (3:1)
1:0 - Arvydas Novikovas 11'
1:1 - Jacek Kiełb 21'
2:1 - Łukasz Sekulski 29'
3:1 - Karol Swiderski 45'
4:1 - Łukasz Sekulski 64'
5:1 - Bartosz Kwiecień 67'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Mariusz Pawełek - Rafał Grzyb, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya (84' Marek Wasiluk), Przemysław Frankowski, Bartosz Kwiecień, Taras Romanczuk, Arvydas Novikovas (61' Fiodor Cernych), Karol Świderski (74' Martin Pospisil), Łukasz Sekulski.

Korona Kielce: Maciej Gostomski - Bartosz Rymaniak, Adnan Kovacević, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw (46' Nika Kaczarawa), Ken Kallaste (58' Elia Soriano), Łukasz Kosakiewicz, Mateusz Możdżeń, Fabian Burdenski (46' Goran Cvijanović), Jacek Kiełb, Maciej Górski.

Żółte kartki: Romanczuk, Kwiecień (Jagiellonia) oraz Górski, Możdżeń, Kosakiewicz (Korona).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Legia Warszawa 37 22 4 11 55:35 70
2 Jagiellonia Białystok 37 20 7 10 55:41 67
3 Lech Poznań 37 16 12 9 53:34 60
4 Górnik Zabrze 37 16 12 9 68:54 60
5 Wisła Płock 37 17 6 14 53:45 57
6 Wisła Kraków 37 15 10 12 51:42 55
7 KGHM Zagłębie Lubin 37 13 13 11 45:42 52
8 Korona Kielce 37 12 13 12 49:54 49
9 Cracovia 37 13 11 13 51:52 50
10 Śląsk Wrocław 37 13 11 13 50:54 50
11 Pogoń Szczecin 37 12 9 16 45 45
12 Arka Gdynia 37 11 10 16 46:48 43
13 Lechia Gdańsk 37 9 13 15 46:58 39
14 Piast Gliwice 37 8 13 16 40:48 37
15 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 37 9 9 19 39:66 36
16 Sandecja Nowy Sącz 37 6 15 16 34:54 33
Komentarze (6)
avatar
marolstar
13.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie wraca, na Jagę jest za słaby. 
avatar
Maciej Stoinski
12.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nosił wilk razy kilka poniesli i wilka :-) 
avatar
sycyzor
12.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
-Dlaczego trener Korony w ataku wystawił Górskiego który wie ze wraca do Jagieloni i wcale nie musiał się starać.Juz na początku zawodnik zaliczył zółtą no i potem musiał grać delikatnie.(a Kor Czytaj całość
avatar
ThorinS
12.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mogli jeszcze dwie bramki strzelić, ale byłoby to już zbyt dużo, później w głowach im by się poprzewracalo. Ładna bramka Kiełba. 
avatar
gmk38
12.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz Jagiellonii brawo !