Efektowna Jagiellonia, Wasilewski z golem w derbach. Oto najlepsi piłkarze 20. kolejki Lotto Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marcin Wasilewski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Marcin Wasilewski
zdjęcie autora artykułu

Aż czterech piłkarzy Jagiellonii Białystok, po dwóch z Wisły Kraków oraz Pogoni Szczecin oraz przedstawiciele trzech innych klubów - kto znalazł się w najlepszej "jedenastce" 20. kolejki Lotto Ekstraklasy wg WP SportoweFakty?

Jakub Słowik (Śląsk Wrocław)

Wpuścić dwie bramki i trafić do jedenastki kolejki? Możliwe, oczywiście jeśli zagrało się równie dobry mecz, jak Słowik w Niecieczy (2:1). Żaden z goli absolutnie nie obciąża jego konta. Gdyby nie bramkarz, Śląsk do przerwy przegrywałby z Bruk-Bet Termaliką 0:5. Popisał się znakomitym refleksem i odbił strzał z bliska Bartosza Śpiączki, dwa razy nie dał się pokonać Szymonowi Pawłowskiemu, radził sobie z groźnymi wrzutkami Iancu. Nie do wiary, że tak dysponowany zawodnik spędził pół sezonu na ławce Śląska.

Damian Zbozień (Arka Gdynia)

Z ligowego wyrobnika przeobraził się w kluczowego piłkarza Arki. Przeciwko liderowi Lotto Ekstraklasy z Zabrza nie tylko harował pod własną bramką. Zachował na tyle sił, że w doliczonym czasie gry ruszył do przodu i wepchnął piłkę do siatki. Po chwili utonął w objęciach kolegów - jego bramka zapewniła Arce zwycięstwo 1:0. Dla Zbozienia był to trzeci gol w tym sezonie, ma też na koncie trzy asysty. Takich statystyk zazdroszczą mu koledzy z przednich formacji.

Marcin Wasilewski (Wisła Kraków)

W środę zadebiutował w derbach Krakowa. Wisła rozbiła Cracovię 4:1, a gol zdobyty przez "Wasyla" rozwiązał worek z bramkami. W 42. minucie były reprezentant Polski pokonał Adama Wilka po dośrodkowaniu Carlitosa z rzutu rożnego. To jego pierwsze trafienie w ekstraklasie od 28 października 2006 roku. Poza strzeloną bramką, Wasilewski dobrze zaprezentował się także w defensywie.

Obrońca Jagiellonii z prawej strony
Obrońca Jagiellonii z prawej strony

Guilherme Sitya (Jagiellonia Białystok)

Jagiellonia Koronę Kielce rozbiła aż 5:1, a obrońca drużyny z Białegostoku dołożył swoją cegiełkę do tego wyniku. To pierwszy piłkarz drużyny prowadzonej przez Ireneusza Mamrota w naszej "jedenastce" kolejki, ale nie ostatni. Do swojej solidnej gry w defensywie Guilherme dołożył asystę przy golu Łukasza Sekulskiego.

Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok)

Pomocnik Jagiellonii Białystok miał spory wpływ na wynik spotkania z Koroną Kielce. Już od samego początku meczu był aktywny pod bramką przeciwnika. W 11. minucie Litwin popisał się efektowną akcją i strzelił pierwszego gola tego spotkania. Przy drugim dla swojego klubu znakomicie asystował. Na pewno sprawiał sporo problemów zawodnikom Korony.

Bartosz Kwiecień (Jagiellonia Białystok)

Jeszcze niedawno grał w Koronie Kielce, teraz broni już barw Jagiellonii Białystok. Przeciwko swojemu byłemu klubowi zaprezentował się jednak bardzo dobrze. W środku pola rozbijał ataki rywali, a także sam strzelił gola, kiedy wykorzystał dośrodkowanie w pole karne. Mógł mieć także asystę, lecz jego świetnego podania w końcówce spotkania nie wykorzystał Łukasz Sekulski.

Jakub Piotrowski (Pogoń Szczecin)

20-latkowi służy współpraca z Kostą Runjaiciem. Piotrowski stał się liderem drugiej linii. Do tej pory wystawiany głównie z zadaniami defensywnymi. Chorwacki trener odkrył z nim inklinację do ofensywy i trafił w dziesiątkę. W Gdańsku wypracował Frączczakowi bramkę, efektownie oszukał Błażeja Augustyna i strzelił obok Kuciaka. Może to porównanie jeszcze na wyrost, ale Piotrowski zaczyna przypominać rewelację rundy z Górnika Zabrze, Szymona Żurkowskiego. Z ogromnym udziałem 20-latka Pogoń wygrała 3:1 i rozpoczęła pościg za bezpiecznymi lokatami.

Jesus Imaz (Wisła Kraków)

Hiszpanie nadal rządzą w Wiśle. Jak nie Carlitos, to Imaz. W derbach Krakowa strzelił Cracovii dwie bramki (1:4), w tym jedną przedniej urody. Poradził sobie z nie najłatwiejszym podaniem i pokonał bramkarza Pasów strzałem z ostrego kąta, potem dołożył gola po zamieszaniu w polu karnym. Stworzył jeszcze groźne okazje, ale brakło wykończenia. Bezapelacyjnie najlepszy występ Hiszpana w Lotto Ekstraklasie.

Pawłowski (nr 20)
Pawłowski (nr 20)

Szymon Pawłowski (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)

Obudził się kilkanaście dni temu w spotkaniu z Wisłą Kraków. Powoli zaczyna przypominać Pawłowskiego, znanego z Lecha Poznań. Szybki, zdecydowany, grający na jeden kontakt. Zapewnił Mariuszowi Pawelcowi dzień pełen przeżyć. Hasał po lewej stronie Śląska, miał dwie świetne okazje, ale Słowik ratował Śląsk. Choć bramki nie strzelił, to z przyjemnością oglądało się go w akcji.

Adam Frączczak (Pogoń Szczecin)

Nie zdziwimy się, jeśli za parę kolejek uznamy go, przykładowo, najlepszym prawym obrońcą. Nie ma w Lotto Ekstraklasie równie uniwersalnego piłkarza jak Frączczak. Z Lechią Gdańsk zagrał w napadzie, strzelił dwa gole i poprowadził Portowców do bardzo cennego zwycięstwa 3:1. Wykorzystał podanie Jakuba Piotrkowskiego, nie pomylił się z rzutu karnego, zaliczył asystę przy drugiej bramce dla Pogoni. Obrońcy Lechii popamiętają go na długo, często wygrywał z nimi potyczki i stwarzał groźne okazje.

Łukasz Sekulski (Jagiellonia Białystok)

W 29. minucie wykorzystał świetnie podanie Novikovasa i z zimną krwią wykończył znakomitą okazję. Pod koniec pierwszej połowy sam asystował przy golu Karola Świderskiego. Po przerwie "Sekul" udanie zamknął dośrodkowanie Guilherme i strzelił swojego drugą bramkę w tym meczu. Mógł i skończyć spotkanie z hat-trickiem, lecz w samej końcówce zmarnował dobrą sytuację. Ze swojego występu napastnik Jagiellonii i tak może być jednak zadowolony.

Źródło artykułu:
Czy Jagiellonia Białystok zakończy w tym sezonie rozgrywki Lotto Ekstraklasy na podium?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)