Brat Lionela Messiego od kilku dni musiał przebywać w areszcie domowym. Problemy Matiasa zaczęły się w momencie, gdy strażnik w porcie zauważył w jego łodzi ślady krwi. Potem jeszcze się okazało, że na pokładzie była broń. 35-latek tłumaczył, że krew jest jego, bo rozbił sobie głowę i zapewniał, że pistolet nie należy do niego.
Matias Messi musiał poddać się operacji twarzy i dlatego sąd zgodził się na areszt domowy, który miał obowiązywać do 23 grudnia. Decyzję jednak zmieniono. Media donoszą, że brat sławnego piłkarza został zwolniony.
Warunkiem było wpłacenie kaucji w wysokości 113 tys. dolarów. To oczywiście nie było żadnym problemem i Matias może cieszyć się wolnością. 35-latek ma jednak zakaz opuszczania kraju, a także musi stawiać się w sądzie co 15 dni.
Brat Lionela jeszcze nie może świętować. Przed nim rozprawa, która wyjaśni, skąd na jego łodzi wzięła się broń i do kogo należy krew.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak o braku zęba: Implant wyciągałem na mecze
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)