Mateusz Sroka na wagę złota - relacja z meczu GKS Katowice - Flota Świnoujście

Mecz, który zakończył się nie lada sensacją. GKS Katowice, który ma nóż na gardle pokonał Flotę Świnoujście, która teoretycznie dalej walczy o Ekstraklasę. Zwycięstwo na wagę złota przypieczętował Mateusz Sroka. Flota zaprezentowała podobny styl do ostatniego swojego bezbarwnego występu z Turem. Świnoujścianie dzięki swej przewadze mogli wywieźć punkty z Jaworzna, lecz zawiodła taktyka oraz skuteczność w tym spotkaniu.

Mecz w iście wiosennej atmosferze. Piękna słoneczna pogoda przywitała kibiców oraz piłkarzy obu drużyn. Kibice GKS-u też dopisali i przyjeżdżając do oddalonego o 25 km Jaworzna przybyło 2000 widzów, którzy dopingowali swoją drużynę przez cały mecz.

Spotkanie rozpoczęli goście i już w 1 minucie brak koncentracji obrony Gieksy mógł wykorzystać Jacek Magdziński, lecz przegrał on pojedynek sam na sam z Jackiem Gorczycą. Ta akcja mogła zapowiadać, że Flota łatwo skóry nie sprzeda, lecz po kilku minutach rzeczywistość dla gości okazała się brutalna. Świnoujścianie do 25 minuty nie istnieli. Do głosu doszli gospodarze, którzy raz po raz groźne atakowali bramkę Sergiusza Prusaka. GKS dopiął swego w 13 minucie. Wspaniałym kontratakiem popisali się gospodarze. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Flotę trójka graczy GKS-u Grzegorz Górski, Mateusz Sroka oraz Piotr Plewnia rozmontowała defensywę Floty, a Sroka po dokładnym podaniu Plewni umieścił piłkę w siatce. Szał na trybunach i nie ma co się dziwić, bo Gieksie potrzebne są każda zdobycz punktowa.

Po chwili znów dobra akcja gospodarzy, lecz piłka po strzale Kamila Cholerzyńskiego minęła bramkę Prusaka. Goście nie mogli przez chwilę otrząsnąć się z tego co się działo na boisku. W 20 minucie powinno być 2:0 dla GKS-u, lecz sytuacji nie wykorzystał Gabriel Nowak, który po podaniu aktywnego Grzegorza Górskiego, nie potrafił celnie wykończyć akcji. Groźną sytuację goście stworzyli w 25 minucie, ale minimalnie pomylił się Krzysztof Hrymowicz. Wyspiarze ruszyli do ofensywy, a w 29 minucie powinno być 1:1, lecz strzał Jacka Magdzińskiego w pięknym stylu wybronił Gorczyca.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy to dominacja gości, lecz sytuacja powtórzyła się z meczu z Turem. Piłkarze Petra Němca nie mieli pomysłu na grę oraz nie potrafili wykańczać stworzonych przez siebie sytuacji. Taktyka była zbyt czytelna by zaskoczyć zespół GKS-u. Bardzo dobrze w defensywie Gieksy rozpracowywał akcje gości Mateusz Sroka, który nie pozwalał rozwinąć skrzydeł bocznym pomocnikom Floty. Wynik jednak do przerwy się nie zmienił i po pierwszych 45 minutach w Jaworznie zapowiadała się niespodzianka. Bardzo dobre zawody rozgrywali golkiperzy obydwu drużyn.

Drugą połowę znów z animuszem zaczęli gości. I znów kopia sytuacji z 1 minuty spotkania. W sytuacji sam na sam Magdziński przegrywa z Gorczycą. Mecz się wyrównał, a goście dążyli do wyrównania. Gospodarze za wszelką cenę chcieli w tym meczu zdobyć trzy punkty, dlatego w drugiej połowie cofnęli się do defensywy i liczyli na kontrataki, które przyniosłyby podobny efekt do sytuacji z 13 minuty. Flota potrafiła zamknąć piłkarzy GKS-u na ich własnej połowie, ale nie miała atutów by móc zagrozić bramce Gorczycy.

Kontry gospodarzy sprytnie zwalczali goście, którzy co rusz łapali piłkarzy Gieksy na spalonym, choć w 67 minucie sędzia się pomylił, kiedy sam na sam z Prusakiem wychodził Piotr Plewnia. W 72 minucie w polu karnym upadł Krzysztof Kaliciak przegrywając walkę bark w bark z obrońcą gości. W tej sytuacji kibice domagali się rzutu karnego, lecz sędzia podjął słuszną decyzję. Kolejna dobra akcja gospodarzy, kiedy to dośrodkowanie Piotra Plewni w pole karne gości, gdzie szczupakiem akcję próbował wykończyć Tomasz Hołota, lecz na posterunku najlepszy gracz Floty - Sergiusz Prusak.

Němec nie miał już na co czekać. Wprowadził Łukasza Burligę i Rafała Andraszaka, którzy mieli zmienić rezultat tego spotkania. Ostatnie 10 minut należało do gości, którzy rzucili wszystko na jedną szalę, by wywieźć z Jaworzna chociażby jeden punkt. Ta sztuka Flocie się nie udała i w Jaworznie doszło do niespodzianki. Gieksa zdobyła trzy punkty, które w ich sytuacji są bardzo, bardzo cenne. Wyspiarze przegrywają, ale muszą zapomnieć o tym spotkaniu, jak najszybciej, bo teraz czeka ich trudne spotkanie u siebie ze Zniczem Pruszków. GKS opuścił strefę spadkową i na pewno chciałby, jak najszybciej opuścić również miejsca barażowe w walce o I ligę.

GKS Katowice - Flota Świnoujście 1:0 (1:0)

1:0 - Sroka 13'

Składy:

GKS Katowice: Gorczyca - Sroka, Kamiński, Napierała, Mielnik, Goncerz (77' Kubies), Cholerzyński, Nowak (56' Hołota), Plewnia, Górski, Mieszczak (56' Kaliciak).

Flota Świnoujście: Prusak - Fechner, Jarun, Hrymowicz, Rygielski, Sojka, Chrzanowski (71' Łazar), Niewiada, Pietruszka, Magdziński, Buśkiewicz.

Żółte kartki: Łazar, Jarun (Flota).

Sędzia: Marcin Słupiński (Sieradz).

Widzów: 2000

Najlepszy zawodnik GKS-u: Mateusz Sroka

Najlepszy zawodnik Floty: Sergiusz Prusak

Najlepszy zawodnik spotkania: Mateusz Sroka

Komentarze (0)