W rywalizacji o tytuł najlepszego polskiego sportowca 2017 roku Kamil Stoch nieznacznie wyprzedził Roberta Lewandowskiego. Nie brakuje takich, którzy uważają wyniki głosowania za kontrowersyjne, choćby dlatego, że kapitalny skoczek narciarski wyprzedził fantastycznego piłkarza w ostatniej chwili, a wpłynęły na to wyniki już z roku 2018 - wygrane Stocha w konkursach Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku i Bischofshofen, a także w całym cyklu.
[tag=36974]
Kownacki[/tag], napastnik Sampdorii Genua i piłkarz coraz głośniej pukający do drzwi reprezentacji Polski, to wielki kibic Stocha i skoków narciarskich. Uważnie śledził 66. TCS, gdy po ligowym spotkaniu swojej drużyny oglądał na telefonie komórkowym zawody w Bischofshofen, koledzy ze zdziwieniem patrzyli na sport, którym się emocjonuje.
Zapytany przez Sport.pl o zdanie w sprawie wyników plebiscytu, młody piłkarz udzielił wyczerpującej odpowiedzi.
- O pierwsze miejsce biło się dwóch genialnych sportowców. Robert Lewandowski w ubiegłym roku strzelił mnóstwo goli, miał ogromy wkład w awans na mundial w Rosji. Jest jednym z najlepszych napastników na świecie. Tyle tylko, że piłka nożna to sport drużynowy, więc Robert mógłby grać najlepiej na świecie, ale jego występy zawsze będą postrzegane przez pryzmat całego zespołu - powiedział 20-letni zawodnik.
- W skokach za to dużo bardziej liczą się wyniki indywidualne i one zawsze odbiją się większym echem. Kamil w ubiegłym roku też spisywał się fantastycznie. W wielkim stylu wygrał Turniej Czterech Skoczni, na mistrzostwach świata w Lahti zdobył złoty medal w drużynie. Był też drugi w Pucharze Świata. Do tego teraz przypomniał się kibicom, nokautując rywali w TCS. Kurczę, naprawdę ciężko mi wskazać, który z nich zasłużył na tę nagrodę. Dla mnie chyba obaj zasłużyli na najwyższe wyróżnienie - podkreślił były gracz Lecha Poznań.
Kownacki to według wyliczeń włoskich mediów najefektywniejszy piłkarz Serie A. Na boisku pojawia się zwykle w końcówkach spotkań, od początku sezonu rozegrał w ligowych meczach tylko 145 minut, ale i tak zdążył strzelić trzy gole. Trafia co 48 minut, częściej niż Paulo Dybala, Mauro Icardi czy Gonzalo Higuain. Zaczynają się nim interesować kluby mocniejsze i bogatsze od Sampdorii, i przede wszystkim selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka.
W tej chwili "Kownaś", ze względu na duże umiejętności i młody wiek, wydaje się dla trenera naszej drużyny narodowej naturalnym kandydatem do zabrania na mundial w Rosji w roli zmiennika dla Lewandowskiego. Sam zawodnik uważa jednak, że do przekonania selekcjonera potrzeba mu więcej minut spędzonych na boisku.
- Stoję przed dużą szansą, ale przede wszystkim muszę grać znacznie częściej. Chciałbym nie tylko pojechać na mundial, ale też w jakiś sposób zaistnieć na tych mistrzostwach - podkreśla Kownacki.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki dla WP SportoweFakty: Czy odejdę? W piłce dzieją się różne rzeczy