Ramon Calderon, który pełnił funkcję prezesa Realu Madryt w latach 2006-09 jest przekonany o tym, że medialne spekulacje nt. sprowadzenia Brazylijczyka Neymara i równoczesnej zgodzie działaczy Królewskich na transfer Cristiano Ronaldo nie są przypadkowe.
- To jest strategia klubu, której celem jest odwrócenie uwagi kibiców od aktualnych problemów i sprzedania im marzeń o sukcesach w kolejnym sezonie. Kiedy takie rewelacje trafiają do mediów, działacze przyglądają się reakcjom fanów. Chcą wiedzieć, co ich sympatycy myślą o przyjściu Neymara i w konsekwencji odejściu Ronaldo - ocenił Calderon w rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Parisien".
PSG : l’intérêt du Real pour Neymar «n’est pas qu’une diversion», affirme Calderon https://t.co/WC9Cy7wbon
— Le Parisien - PSG (@le_Parisien_PSG) 17 stycznia 2018
Zdaniem byłego prezesa Królewskich, oznacza to również, że Real musi wiedzieć, że zakup Neymara z Paris Saint-Germain jest możliwy. - Pozwolili na ten wyciek informacji, bo Neymar prawdopodobnie ma w kontrakcie wpisaną klauzulę odstępnego, która może zostać aktywowana, jeśli wyrazi on chęć odejścia z francuskiego zespołu. Jest to też forma wywierania nacisku na Ronaldo ws. odejścia - dodał Calderon.
Ewentualny transfer słynnego Portugalczyka, do którego miałoby dojść do niego po zakończeniu sezonu 2017/18, ostatnio jest tematem numer jeden w hiszpańskiej prasie. Ronaldo podobno ma wielki żal do prezesa Florentino Pereza, że ten nie docenia jego zasług dla Królewskich i nie chce słyszeć o podwyżce.
ZOBACZ WIDEO: Czy trenerzy i piłkarze wiedzą, jak działa system VAR?