Kibice West Hamu United wściekli. "Chcemy odzyskać nasz klub"

Fani West Hamu United są wściekli i uważają, że w klubie jest problem rasizmu. Grupy kibicowskie zamierzają w ramach protestu zorganizować marsz.

Karol Borawski
Karol Borawski
Manuel Lanzini (po lewej) i Eric Dier (po prawej) Getty Images / Julian Finney / Manuel Lanzini (po lewej) i Eric Dier (po prawej)
Dyrektor sportowy Tony Henry został zwolniony po swoich słowach, jakoby West Ham United nie potrzebował piłkarzy z Afryki, którzy "powodują problemy".

Słowa Henry'ego wywołały burzę. Klub wysłał oświadczenie, w którym zdecydowanie zaprzeczył, jakoby dyskryminował zawodników ze względu na kolor skóry.

Mimo wszystko, wokół klubu powstało spore zamieszanie. 37 grup kibicowskich zrzeszonych w West Ham Groups United zamierza zorganizować demonstrację, do której dojdzie 10 marca, przy okazji meczu z Burnley.

Według kibiców West Hamu jest nieodpowiednio prowadzony, krytykują przenosiny z Upton Park na London Stadium, a ostatnie wydarzenia odbierają jako śmierć dziedzictwa ich klubu.

Grupy fanów współpracują z policją, aby protest został oficjalnie autoryzowany. Prowadzona jest zbiórka na organizację wydarzenia, na razie uzbierano 14 tys. funtów. Punktem kulminacyjnym marszu ma być złożenie wieńców pogrzebowych w Parku Olimpijskim w Stratford.

Po 25 kolejkach Premier League West Ham zajmuje 12 miejsce w tabeli.

ZOBACZ WIDEO Maciej Makuszewski walczy o powrót. "Nie czułem bólu, bo nie czułem nogi"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×