Lech Poznań do tej pory nie grał dwoma napastnikami. Z przodu ustawiony był jedynie Christian Gytkjaer lub Ołeksij Chobłenko, który otrzymał szansę gry w spotkaniu z Koroną Kielce. Przeciwko Śląskowi Wrocław w wyjściowym składzie znalazł się zarówno Gytkjaer, jak i Elvir Koljić. Bośniak miał jednak sporo pecha, bo już na początku doznał kontuzji i został zmieniony przez Chobłenkę.
Nenad Bjelica zdecydował się na wystawienie dwójki napastników, aby zwiększyć efektowność gry Lecha Poznań. W ostatnich meczach poznaniacy stwarzali bardzo mało sytuacji. - System dostosowaliśmy do rywala. W spotkaniu z Górnikiem Śląsk miał dużo problemów z dwójką napastników - mówi trener Kolejorza. - W pierwszych 30 minutach nie mieliśmy kontroli. W środku brakowało nam jednego piłkarza, co wykorzystał Śląsk, który dobrze grał w piłkę. Po przerwie było już lepiej. Nasi dwaj napastnicy byli bardzo niebezpieczni, stwarzali obronie dużo problemów i strzelili po bramce - cieszy się Bjelica.
Chobłenko w dotychczasowych meczach nie prezentował się najlepiej. Był aktywny, ruchliwy, często faulowany, ale brakowało mu jakości piłkarskiej. Często w prosty sposób tracił piłkę. Przeciwko Śląskowi przez długi czas również rozczarowywał. W 80. minucie wykorzystał jednak dośrodkowanie Mihaia Raduta i strzałem głową wyprowadził Lecha na prowadzenie. Od tego czasu to był zupełnie inny zawodnik. Chobłenko złapał luz, pewność siebie i w końcówce mógł zdobyć jeszcze dwie bramki. - Jestem zadowolony z postawy Ołeksija, który dobrze pracował i pokazał, że może być ważnym piłkarzem Lecha - ocenił występ Ukraińca Nenad Bjelica.
Chorwacki szkoleniowiec taktykę dostosował pod grę Śląska Wrocław, ale na pewno będzie rozważał częstsze wystawianie dwójki napastników. Czy zdecyduje się na ten odważny ruch również w niedzielnym wyjazdowym spotkaniu z Legią Warszawa? Mimo wszystko wydaje się to mało prawdopodobne. Szczególnie, że do gry powinien wrócić Darko Jevtić.
ZOBACZ WIDEO Wiceprezes Jagiellonii: Romańczuk czuje się Polakiem