Koszulka dokładnie z takiego samego materiału jak ta, w której biega po boisku Robert Lewandowski, kosztuje 569 złotych. To najdroższa reprezentacyjna koszulka meczowa w historii! Nic dziwnego, że od czwartkowego poranka w sieci wrze.
Wywołany do tablicy prezes PZPN Zbigniew Boniek przekonuje, że związek nie miał wpływu na cenę, tak samo jak nie ustala cen benzyny na stacjach Lotosu czy garniturów Vistuli (inni sponsorzy kadry). Pewnie tak, choć porównanie nie jest trafne. Można tankować na innych stacjach i ubrać się elegancko w innym salonie. A koszulkę reprezentacji może oficjalnie wyprodukować i sprzedawać tylko jedna firma.
Rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski w "Przeglądzie Sportowym" mówi, że PZPN sugerował Nike, iż blisko 600 złotych za koszulkę to za drogo. Ale nic nie mógł zrobić, bo cenami rządzi firma.
Zapytałem więc Nike (poprzez agencję marketingową, która firmę obsługuje), dlaczego tak drogo? Reprezentacja Polski jest naszym dobrem narodowym, a tak dobrze grająca drużyna Adama Nawałki - narodowym skarbem. Nike w tworzeniu tego dobra uczestniczy. Dobrze byłoby, żeby po ludzku ktoś wyjaśnił, o co chodzi.
Wielki koncern zastanawiał się ponad trzy godziny, co odpowiedzieć fanom z Polski. Wreszcie góra urodziła mysz: "Nike sprawy nie komentuje". I tyle.
Firma mogła wyjść z całego zamieszania z twarzą, a tymczasem zdezorientowanym kibicom dała po twarzy.
No więc wyjaśniamy.
Po pierwsze… koszulka za 569 złotych jest dokładnie taką samą, w jakiej na mundialu zagrają nasi piłkarze. Jest wykonana w tej samej kosmicznej technologii, to odwzorowanie jeden do jednego. Wprowadzono więc towar premium, ekskluzywny, za który trzeba więcej zapłacić. Chcesz poczuć się dokładnie jak Lewandowski - sięgnij głębiej do portfela. Takiej wersji koszulki po prostu wcześniej na polskim rynku nie było.
Natomiast wcześniej, i obecnie także, można kupić tzw. autentyczną replikę za 350 złotych, wyprodukowaną już w innej technologii. Wizualnie nie ma żadnej różnicy z oryginałem i jej cena w porównaniu do tej np. z euro 2016 też się nie zmieniła. To tę koszulkę przez lata kupowaliśmy w sklepach. I jak mi tłumaczyło kilka osób z branży (prosiły o zachowanie anonimowości) - za tę samą cenę nadal możemy ją kupować.
Zupełnie inną kwestią jest porównanie cen w Polsce i zagranicą. Kibice w sieci szybko wychwycili, że bogatsi od nas Anglicy za koszulki swojej kadry płacą mniej niż Polacy (w przeliczeniu na złotówki to jakieś 430-440 złotych za sztukę), a za nadruk nazwiska nie dopłacają nic. Z drugiej strony Chorwaci czy Niemcy płacą już podobnie do nas. Okazało się również, że jeśli tę oryginalną koszulkę kupimy przez angielską stronę Nike, to cena spada już do niecałych 500 złotych - tego już nieoficjalnie wyjaśnić nie potrafił nikt. Oficjalnie niestety też nie.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Sami nie wiemy na co nas stać