Algieria przechodzi ogromny kryzys. Przyszłość kraju jest bardzo niepewna, nastroje społeczne niezwykle niespokojne, a sytuację pogorszyła jeszcze katastrofa samolotu wojskowego, do której doszło w ostatnią środę.
W wyniku największej lotniczej katastrofy w historii Algierii zginęło 257 osób, w tym członkowie Frontu Polisario, ugrupowania walczącego o niepodległość Sahary Zachodniej. W kraju wprowadzono trzydniową żałobę narodową.
O tym, jak ogromne jest niezadowolenie społeczne mogliśmy przekonać się podczas piątkowego meczu między JS Kabylie a MC Algiers w półfinale Pucharu Algierii. Na trybunach doszło tam do regularnej wojny.
Najpierw fani obu drużyn walczyli między sobą, a następnie połączyli siły i skierowali agresję wobec służb porządkowych i miejscowej policji. Wybuchła gigantyczna awantura z udziałem tysięcy ludzi, a spotkanie przerwano.
Ugly scenes at the Chahid Hamlaoui Stadium in Constantine during the Algerian Cup semi-final between JS Kabylie and MC Alger #DZCup #Algeria pic.twitter.com/VPY8m55k2M
— Walid Bylka (@bylka613_) 13 kwietnia 2018
Media donoszą o setkach rannych osób. Ucierpieli także niektórzy piłkarze, jak choćby bramkarz gości, którego trafiono kamieniem.
Ostatecznie policja użyła armatek wodnych i dzięki temu zaprowadzono względny spokój. Dzięki temu mecz wznowiono, a ten zakończył się triumfem gości po serii rzutów karnych.
ZOBACZ WIDEO Brutalne ataki na Lewandowskiego. "Kto nie kopnie Roberta, ten nie wraca samolotem"