FC Barcelona straciła swoje DNA. Nieprawdopodobna sytuacja w meczu z Celtą Vigo

Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona
Getty Images / Alex Caparros / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona

We wtorkowym spotkaniu z Celtą Vigo (2:2), w wyjściowej jedenastce FC Barcelona nie znalazł się żaden wychowanek. To pierwszy taki przypadek w Primera Division od 16 lat! - To bardzo smutne - piszą kibice na forach internetowych.

W tym artykule dowiesz się o:

FC Barcelona we wtorek zdecydowała się na spore zmiany w składzie. Oczkiem w głowie trenera Ernesto Valverde jest sobotni finał Pucharu Króla z Sevillą, dlatego w meczu z Celtą Vigo zabrakło Andresa Iniesty, Sergio Busquetsa czy Gerarda Pique, a na ławce rezerwowych pozostali Sergi Roberto oraz Lionel Messi.

Powtórka z 2002 roku

Duma Katalonii we wtorek zagrała w składzie: Marc-Andre ter Stegen - Nelson Semedo, Yerry Mina, Thomas Vermaelen, Lucas Digne, Andre Gomes, Paulinho, Philippe Coutinho, Denis Suarez - Paco Alcacer oraz Ousmane Dembele. Łatwo dostrzec, że nie ma tutaj żadnego piłkarza, który szkolił się w słynnej szkółce La Masia, która w przeszłości regularnie dostarczała zawodników do pierwszego zespołu.

Taka sytuacja w historii klubu zdarzała się bardzo rzadko. Po raz ostatni Blaugrana grała bez żadnego wychowanka w wyjściowej jedenastce 6 kwietnia 2002 roku, kiedy przegrała na wyjeździe Athletikiem (0:2).

To smutna rzeczywistość dla klubu, który całkowicie odszedł od stawiania na młodych piłkarzy. W Barcelonie B jest kilku utalentowanych zawodników, którzy mogliby dostać szansę gry właśnie w takim spotkaniu. Do kadry pierwszej drużyny puka 20-letni Carles Alena, jednak zamiast niego Valverde woli postawić na krytykowanego Gomesa.

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona znów traci punkty. Rezerwowi nie dali radę Celcie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Za kilka lat ślad po wychowankach zaginie. Już po tym sezonie z klubu odejdzie kapitan Andres Iniesta, a Pique oraz Messi mają odpowiednio 31 i 30 lat. Słynne hasło "Mes que un club" (więcej niż klub) przestaje mieć większe znaczenie.

Co dalej ze szkółką?

Fani Barcy z utęsknieniem wspominają choćby 2012 rok, kiedy ówczesny trener Barcelony Tito Vilanova w meczu z Levante (4:0) ponad godzinę trzymał na murawie jedenastu wychowanków. - To dla mnie powód do dumy i najbardziej wartościowe zwycięstwo - podkreślał, który dwa lata później zmarł na raka.

Warto podkreślić, iż wychowankowie klubu z Katalonii bardzo często narzekają na niesprawiedliwe traktowanie.

- Zawsze było trudno przedostać się do pierwszej drużyny Barcelony, ale aktualnie klub nawet nie patrzy na swoją akademię. Zawodnicy, którzy stamtąd odchodzą są wystarczająco dobrzy, aby otrzymać swoją szansę - podkreśla Alejandro Grimaldo, który w 2016 roku odszedł do Benfiki Lizbona.

Mimo problemów i krytycznych opinii, największa szkółka piłkarska w Hiszpanii cały czas działa na pełnych obrotach. Od ośmiu lat La Masia może pochwalić się nowym centrum treningowym, który mieści się podbarcelońskim Sant Joan Despi. Budowa trwała dziewiętnaście miesięcy i kosztowała prawie dziewięć mln euro.

Komentarze (4)
avatar
Katon el Gordo
18.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sytuacja potwierdzająca starą prawdę: łatwiej kupić niż wychować zawodnika. 
Bob Shakalaka
18.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tak się składa że Barcelona B grała "o życie" w Segunda dzień wcześniej i trudno jej zabierać kluczowych graczy, a wychowankowie z pierwszej jedenastki są niemiłosiernie wyeksplatowani przez Va Czytaj całość