W środku tygodnia Juventus jakby chciał dostarczyć sobie więcej adrenaliny, jakby chciał zwiększyć temperaturę szlagieru i zremisował 1:1 z FC Crotone. To był przeciwnik, któremu w pięciu poprzednich meczach strzelił 15 goli, a nie stracił żadnego. Tym razem dał się zaskoczyć, a SSC Napoli skorzystało z uchylonych drzwi i włożyło między nie nogę. Drużyna Maurizio Sarriego pokonała 4:2 Udinese Calcio. Wyważyć te same drzwi może dopiero w niedzielę. W wyścigu po mistrzostwo Włoch na pole position jest nadal Stara Dama, ale w razie porażki z Napoli, zostanie jej zaledwie punkt przewagi nad wiceliderem.
Remis niewiele da Azzurrim. Muszą zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę. Na scudetto czekają blisko 30 lat. Żeby je zdobyć trzeba wygrywać wielkie mecze. Poprzednio Napoli było górą w ligowym pojedynku w Turynie w 2009 roku. Jeszcze nie na Juventus Stadium, a na Stadio Olimpico, w niecodziennych okolicznościach, ponieważ do przerwy prowadził 2:0 Juventus. Wynik odwrócił na 3:2 przede wszystkim Marek Hamsik, czyli ten jedyny piłkarz Napoli, który zagrał w tamtym spotkaniu i może zagrać w najbliższym. Młodszy o blisko dekadę Słowak strzelił dwie bramki. Nie zatrzymali go obecni wtedy na boisku Gianluigi Buffon oraz Giorgio Chiellini. Hamsik zaszedł Juventusowi za skórę tyle razy, że z jego goli strzelonych w meczach z hegemonem można tworzyć kompilacje nie wszystkich, a tych najlepszych.
W rundzie jesiennej tego sezonu Hamsik nie miał dużo do powiedzenia na boisku. Jak zresztą cała jego drużyna. Juventus wygrał 1:0 dzięki bramce Gonzalo Higuaina. Obecność znienawidzonego napastnika w Neapolu była zaskoczeniem, ponieważ przed meczem sztab Juventusu zgłaszał nieprzygotowanie Argentyńczyka z powodu kontuzji. Ze zdrowiem Higuaina było jednak wszystko w porządku i ponownie przypomniał się kibicom na Stadio San Paolo. Biorąc pod uwagę również mecze ligowe i pucharowe z poprzedniego sezonu napastnik Juventusu trafił pięć razy do siatki Napoli.
Wśród kibiców Azzurrich jest trochę romantyczne marzenie, żeby w rewanżu zamiast Higuaina, decydował o wyniku Arkadiusz Milik. Poprzedni mecz był pierwszym, który napastnik reprezentacji Polski rozpoczął w podstawowym składzie od czasu wyleczenia kontuzji. Na murawie spędził 73 minuty, strzelił gola, a kiedy był zmieniany przez Allana, publiczność zgotowała Milikowi owację na stojąco. Sarri ma zamiłowanie do swojej żelaznej jedenastki, którą przez prawie cały sezon można recytować, ale jednocześnie ma o czym myśleć w ostatnich dniach. Milik wygląda coraz lepiej, a Dries Mertens nie strzelił gola od 3 marca. Polak może w tej sytuacji liczyć na sporo minut.
ZOBACZ WIDEO Gol i owacja na stojąco dla Arkadiusza Milika. Sześć goli w meczu Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Milik to nasza ważna broń. 15 miesięcy bez niego sporo nas kosztowało. Zagraliśmy w poprzednim meczu świetne 20 minut na jego początku i na końcu. Potrzebowaliśmy zwycięstwa i zrobiliśmy to. Od czwartku myślimy o Juventusie. Nie zmienimy naszej filozofii tylko dlatego, że jedziemy do Turynu. Nie będzie łatwo, ale zamierzamy grać naszą piłkę w tym meczu - zapowiada Sarri
W tym roku Juventus przegrał w Turynie jeden mecz z Realem Madryt. W Serie A zdobył tam 43 z możliwych 48 punktów. Statystyki popsuli gigantowi tylko Inter Mediolan, który zremisował bezbramkowo i Lazio, które zwyciężyło w jaskini lwa 2:1. Z odrobiną szczęścia, ale przede wszystkim dzięki instynktowi Ciro Immobile. Ponadto na stadionie Juventusu zremisowali piłkarze Tottenhamu Hotspur i FC Barcelona. Mistrz Włoch zaliczył więc kilka drobnych potknięć, ale przegrywa w twierdzy od święta. Strzela u siebie więcej goli i traci mniej niż Napoli na wyjeździe. To pokazuje skalę trudności zadania, przed jakim staną goście.
Spośród meczów na innych stadionach wyróżnia się konfrontacja Lazio z Sampdorią. Kiedy ostatnio Biancocelesti gościli drużynę Marco Giampaolo, skończyło się wynikiem 7:3. W podstawowym składzie Fiorentiny na spotkanie z US Sassuolo będzie Bartłomiej Drągowski. W środku tygodnia Polak był zmiennikiem i stracił cztery bramki. Wypada poprawić się w weekend. Chievo Werona, którego piłkarzami są Paweł Jaroszyński oraz Mariusz Stępiński, postara się zmazać plamę po porażce 0:5 z Interem Mediolan w rundzie jesiennej. Tym razem podejmie Nerazzurrich.
34. kolejka Serie A:
SPAL - AS Roma / sob. 21.04.2018 godz. 15.00
US Sassuolo - ACF Fiorentina / sob. 21.04.2018 godz. 18.00
AC Milan - Benevento Calcio / sob. 21.04.2018 godz. 20.45
Cagliari Calcio - Bologna FC / nd. 22.04.2018 godz. 12.30
Atalanta BC - Torino FC / nd. 22.04.2018 godz. 15.00
Lazio - Sampdoria Genua / nd. 22.04.2018 godz. 15.00
Chievo Werona - Inter Mediolan / nd. 22.04.2018 godz. 15.00
Udinese Calcio - FC Crotone / nd. 22.04.2018 godz. 15.00
Juventus - SSC Napoli / nd. 22.04.2018 godz. 20.45
Genoa CFC - Hellas Werona / pon. 23.04.2018 godz. 20.45
[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]